Polaków nie stać na utrzymanie nieruchomości? Rosnące wydatki coraz bardziej bolesne

Posiadanie jakiejkolwiek nieruchomości wiąże się z coraz wyższymi kosztami. W roku 2023 wzrosną one w jeszcze większym stopniu. Dla wielu Polaków mogą okazać się bolesne. Samorządy planują bowiem podniesienie stawek podatkowych.

Nieruchomości generują koszty. O tym wie każdy właściciel domu, mieszkania czy innego lokalu. Nie każdy zdaje sobie sprawę, jednak sprawę i jak bardzo te koszty wzrastały w ostatnich latach i w jakim stopniu wzrosną w latach kolejnych? Problemem są nie tylko rosnące ceny materiałów energii, wynagrodzeń, ale również podatki.

 

Właściciele nieruchomości, nie tylko domów i mieszkań, ale również gruntów czy garaży, znów będą musieli sięgnąć do swoich portfeli. Od 2023 roku mają wzrosnąć stawki opłat lokalnych. Szykują się również kolejne podwyżki cen prądu, gazu i opału. Niełatwo będzie zrobić remont, zmodernizować stary dom lub przystosować go do wymagań osoby starszej. Drożyzna już dziś jest widoczna w marketach budowlanych, rosną ceny usług związanych z budownictwem i remontami, a na specjalistów czeka się coraz dłużej. Eksperci podkreślają, że stare domy, generujące duże koszty najbardziej obciążają seniorów, których emerytury nie wystarczają nawet na bieżące potrzeby.  

Podatek od nieruchomości. Niektórych to zaboli

Jak zmienią się stawki podatkowe w najbliższych miesiącach? W 2022 roku trzeba było zapłacić rocznie maksymalnie 0,89 zł za 1 mkw mieszkania, 1,07 zł za mkw gruntu, 8,68 za miejsce postojowe lub garaż i 25,74 zł za lokal użytkowy. W 2023 roku stawki mają podnieść się do 1 zł za mkw w przypadku mieszkania, 1,20 zł w przypadku gruntu, 9,70 zł za garaż lub miejsce postojowe - podaje agencja Newseria.

 

Ceny prądu, gazu i opału poszybują w górę. Jak mówi Grzegorz Onichimowski, ekspert Instytutu Obywatelskiego, były prezes Towarowej Giełdy Energii: mieszkańcy małych miejscowości muszą liczyć się z podwyżkami cen ciepła rzędu 150-200 proc. Mieszkańców dużych miast, jak np. Warszawa, Kraków, czy Poznań, czekają podwyżki cen ciepła rzędu 20 proc. 

 

Nadchodzi zamrożenie cen?

Przez najbliższe miesiące Polacy będą żyć w niepewności dotyczącej tego, jak będzie wyglądała skala podwyżek w roku 2023. Przedstawiciele rządu zaczynają bowiem mówić o zamrożeniu cen. Miałoby ono dotyczyć przede wszystkim gazu. Na światowych rynkach paliwo drożeje bowiem o kilkaset procent Tymczasem nawet kilkudziesięcioprocentowa podwyżka z punktu widzenia przeciętnego konsumenta byłaby trudna do zniesienia.

 

Podobna sytuacja dotyczy energii elektrycznej. Część przedsiębiorców i samorządów już otrzymuje wyliczenia nowych rachunków. Instytucje, których nie chroni urząd regulacji energetyki, muszą się liczyć z podwyżkami sięgającymi nawet 500%. Czy w przypadku konsumentów, samorządów, szkół szpitali jest szansa na zatrzymanie wzrostu na tak dużym poziomie? Tego jeszcze nie wiadomo, co jeszcze bardziej podnosi niepewność właścicieli nieruchomości, dla których ceny mediów gazu, prądu i wody są jednym z kluczowych kosztów.