Właściciele nieruchomości decydując się przeznaczyć swoją własność na wynajem, muszą dokonać nie tylko rachunku ekonomicznego. Niezbędna jest ocena ryzyka prawnego, a to musi uwzględniać czarny scenariusz, w którym lokator nie przestaje płacić za czynsz.
Tego typu sytuacja może okazać się prawdziwą pułapką, również finansową. Prawo w Polsce stoi bowiem mocno po stronie wynajmującego. Wyrzucić go ot tak na ulicę - nawet, jeśli nie reguluje należności - nie można.
Ostatecznym sposobem na pozbycie się osoby zalegającej z opłatami jest eksmisja. Orzeka ją sąd. I to on decyduje o sposobie jej przeprowadzenia. Lokatorowi może bowiem przysługiwać prawo do lokalu socjalnego. Zapewnić go musi gmina. W przypadku kobiet w ciąży, osób małoletnich, niepełnosprawnych, a także obłożnie chorych, lokal socjalny przysługuje z mocy prawa. Otrzymać go muszą również emeryci, renciści, często również osoby bezrobotne.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
Wśród wynajmujących panuje często mylne przekonanie, że lokal socjalny zawsze im się należy. O ile powyższe warunki nie są spełnione, sąd może nakazać eksmisję do lokalu tymczasowego. Pomieszczenie to może różnić się od mieszkania socjalnego - musi zapewniać jedynie dostęp do wody, toalety i światła dziennego. Gmina nie musi jednak zawierać długotrwałej umowy na przydzielenie takiego lokalu. W praktyce eksmitowany rezygnuje korzystania z takiego lokalu, zdarza się, że w praktyce zostaje wyeksmitowany na bruk.
Osoby, które chcą wynająć swoje mieszkanie, muszą pamiętać, że epidemia koronawirusa i w tym aspekcie wiele zmieniła. Obecnie bowiem obowiązuje zakaz eksmisji. Jest on co prawda tymczasowy, ma trwać do końca pandemii, nie ma jednak pewności, ile jeszcze miesięcy nierzetelnego lokatora nie będzie można się pozbyć.
Kiedy epidemia ustanie eksmisje i tak będą ograniczone czasowo. Od 1 listopada do 31 marca lokatorzy mogą czuć się bezpieczni. Warto wziąć to pod uwagę, planując zakup nieruchomości lub wynajęcie tej, którą już posiadamy. Przez co najmniej pół roku eksmisja na pewno nie będzie możliwa - nic nie wskazuje na to, by przed 1 listopada ogłoszono koniec epidemii.