Pierwsze oznaki ochłodzenia na rynku nieruchomości - ceny mieszkań zaczynają spadać

Przez ostatnie lata rynek nieruchomości w Polsce charakteryzował się niemal nieprzerwanym wzrostem cen. Czynniki takie jak niskie stopy procentowe, rosnące wynagrodzenia i programy rządowe wspierające zakup mieszkań napędzały popyt, co przekładało się na systematyczny wzrost cen nieruchomości. Czy coś zaczyna się jednak zmieniać?

Wzrost cen nieruchomości w Polsce przez ostatnie lata był bezsprzeczny. Szczególnie w dużych miastach, gdzie popyt znacznie przewyższał podaż, ceny mieszkań osiągały rekordowe poziomy. Wielu ekspertów przewidywało, że ta tendencja utrzyma się w dłuższej perspektywie, argumentując, że w Polsce wciąż brakuje mieszkań, a rosnące koszty budowy będą dalej podbijać ceny.

 

Jednak najnowsze dane z rynku nieruchomości przynoszą nieoczekiwane informacje. Po dynamicznym wzroście cen w 2023 roku, wywołanym między innymi wprowadzeniem programu Bezpieczny Kredyt 2%, rynek nieruchomości w Polsce zaczyna wykazywać pierwsze oznaki ochłodzenia - wskazuje Obserwator Gospodarczy. 

Wątpliwości rosną

Według analiz eksperta rynku nieruchomości, Marcina Drogomireckiego, ceny ofertowe mieszkań na rynku wtórnym zaczęły spadać w wielu polskich miastach. Największy spadek, wynoszący 1,3% w ujęciu miesiąc do miesiąca, odnotowano w Szczecinie. Niewiele mniejsze spadki, na poziomie 1,1%, zaobserwowano w Poznaniu i Bydgoszczy. W Warszawie, Krakowie, Lublinie i Olsztynie ceny spadły o 0,6%. Spadki cen odnotowano również w Łodzi, Wrocławiu i Katowicach. Jedynie w Gdańsku i Białymstoku zaobserwowano niewielkie wzrosty na poziomie 0,2%.

 

Ekspert zwraca uwagę, że spadki cen dotyczą głównie ofert, które od dłuższego czasu nie znajdują nabywców. Właściciele, obserwując brak zainteresowania, decydują się na obniżenie ceny wywoławczej. Jednocześnie nowe oferty często pojawiają się z cenami powyżej średniej rynkowej, co wynika z braku rozeznania sprzedających w aktualnej sytuacji na rynku.

Ceny mogą rosnąć

Opinie ekspertów co do przyszłości rynku są podzielone. Część analityków przewiduje, że ceny mieszkań nie spadną, podczas gdy inni spodziewają się korekty. W krótszej perspektywie możliwa jest korekta cen, spowodowana osłabieniem popytu w wyniku wysokich kosztów kredytów hipotecznych i spadającej rentowności mieszkań na wynajem. W dłuższym terminie ceny mogą jednak rosnąć ze względu na rosnące koszty pracy i materiałów budowlanych.