Z najnowszego raportu GUS wynika, że polski sektor budowlany wciąż siłą rozpędu "dowozi" wyniki rozpoczęte w latach poprzednich. W okresie od stycznia do października 2025 roku oddano do użytkowania łącznie 164,2 tys. mieszkań. To wynik o 1,1 proc. lepszy niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Jednak pod tą warstwą optymizmu kryją się dane, które mogą niepokoić osoby planujące zakup nieruchomości w perspektywie kolejnych dwóch, trzech lat.
Kluczowym graczem na rynku pozostają deweloperzy, którzy odpowiadają za lwią część podaży. W omawianym okresie przekazali oni klientom 103,5 tys. lokali, notując wzrost aktywności o 3,7 proc. rok do roku. To właśnie firmy deweloperskie, wspólnie z inwestorami indywidualnymi, odpowiadają za dostarczenie na rynek aż 96,6 proc. wszystkich nowych mieszkań.
Zupełnie inną dynamikę obserwujemy u inwestorów indywidualnych – czyli Polaków budujących domy na własne potrzeby. W tej grupie nastąpił spadek liczby oddanych inwestycji o 4,4 proc., do poziomu 55,2 tys. domów. Co ciekawe, mimo wzrostu liczby oddanych mieszkań ogółem, ich łączna powierzchnia użytkowa spadła o 0,6 proc. (wyniosła 14,5 mln mkw.). Oznacza to, że statystyczne nowe mieszkanie w Polsce się kurczy – przeciętny metraż wyniósł w tym okresie 88,4 mkw.
Najważniejszą informacją płynącą z danych GUS nie jest jednak to, co wybudowano, ale to, czego budować się nie planuje. Statystyki dotyczące pozwoleń na budowę oraz rozpoczętych inwestycji są uznawane za wskaźniki wyprzedzające koniunkturę. Tutaj spadki są wyraźne i bolesne dla przyszłej podaży.
Liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem, tąpnęła aż o 12,1 proc. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku rozpoczętych budów – tutaj spadek wyniósł 9,0 proc. w skali roku.
Szczególnie drastyczne cięcia widać w strategiach firm deweloperskich, które reagują na otoczenie makroekonomiczne znacznie szybciej niż osoby prywatne. Deweloperzy uzyskali pozwolenia na budowę zaledwie 136,2 tys. mieszkań, co oznacza gigantyczny spadek o 20,8 proc. w porównaniu z rokiem 2024. Równie mocno ograniczyli start nowych projektów – rozpoczęli budowę niespełna 113 tys. lokali (spadek o 15 proc.).
Analitycy wskazują, że taka wstrzemięźliwość firm deweloperskich może skutkować luką podażową w latach 2026-2027. Mniejsza liczba rozpoczynanych dziś inwestycji nieuchronnie przełoży się na mniejszy wybór mieszkań w ofercie za kilkanaście miesięcy.
Na tle wycofujących się deweloperów, zaskakująco dobrze radzą sobie inwestorzy indywidualni. Dane sugerują, że Polacy wracają do marzeń o własnym domu, być może zachęceni stabilizacją cen materiałów budowlanych lub poprawą zdolności kredytowej.
W kategorii pozwoleń na budowę inwestorzy indywidualni odnotowali wzrost o 7,6 proc. (72,8 tys. pozwoleń). Również w przypadku rozpoczętych budów są "na plusie", choć wynik ten jest s

