Dom Development, jeden z największych stołecznych deweloperów, potwierdził zawarcie wstępnej umowy na zakup nieruchomości należącej do EuRoPol Gaz. To spółka, która w latach 90. uczestniczyła w budowie gazociągu jamalskiego. Przedmiotem umowy jest opustoszały budynek na Bielanach, na którego miejscu najprawdopodobniej powstanie osiedle.
Gmach miał być nową siedzibą EuRoPol Gazu. Giganta, którego właścicielami byli PGNiG (państwowy koncern zajmujący się wydobywaniem i dystrybucją gazu), rodzina Gudzowatych (Aleksander Gudzowaty, zmarły w 2013 r., przez lata był na szczycie najbogatszych Polaków) i Gazprom (rosyjskiego państwowego koncernu gazowego).
Przedstawiciel deweloperskiej firmy potwierdził zawarcie umowy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Prawo pierwokupu jej ma miasto. Jeśli nie skorzysta, Dom Development tę nieruchomość nabędzie - sprecyzowała cytowana przez Radio Dla Ciebie Beata Cioczek z biura prasowego z Dom Development.
Przejęcie budynku potwierdził też burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk. - Na działce przy ul. Literackiej 7 ma powstać osiedle mieszkaniowe podobne do osiedla Żoliborz Artystyczny. Będzie tam kilkaset mieszkań - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Władze chcą też, by nowy inwestor wybudował żłobek i przedszkole oraz wziął na siebie część kosztów związanych z budową szkoły.
>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Budynek na Bielanach liczy siedem kondygnacji nadziemnych i mieszczący się pod ziemią garaż na 380 samochodów. Budowa molocha ruszyła w roku 2000. Szybko, bo zaledwie po dwóch latach ją wstrzymano. - Pomysł na tę siedzibę przestał się podobać - mówił w 2006 r. "Wyborczej" Aleksander Gudzowaty. Powodem były zmiany w zarządzie Gazpromu. W ostateczności przez lata polsko-rosyjska spółka nie mogła znaleźć kupca na swoją inwestycję.
Stagnacja wiązała się ze zmianą planów dotyczącej gazociągu Jamał-Europa. Wbrew wcześniejszym deklaracjom zrezygnowano z budowy drugiej nitki.
Według doniesień sprzed kilku lat EuRoPol Gaz szacował wartość nieruchomości na 230 mln zł. Kiedy obiektu nie udało się sprzedać, pojawił się pomysł nieodpłatnego przekazania go władzom Warszawy. Planowano przenieść tu część urzędników. Problemem okazały się jednak pieniądze, bo ratusz musiałby zapłacić podatek od darowizn. Mógł on wynieść nawet 26 mln zł. Kolejne 100 mln trzeba by zainwestować w dalsze prace nad nieruchomością. Miasto więc rezygnowało.
Negocjacje w sprawie zakupu nieruchomości mają potrwać do końca marca. Szczegóły inwestycyjnych planów Dom Development nie są jeszcze znane.