Stopy procentowe rosną. W pierwszych dniach maja Rada Polityki Pieniężnej organ Narodowego Banku Polskiego, ponownie podniosła wskaźnik. Tym razem o wartość 0,75 punktów procentowych, co przełożyło się na wzrost stopy do poziomu 5,25 proc.
Co istotne cykl podwyżek jeszcze się nie zakończył, co zapowiadają zarówno eksperci od rynków finansowych jak i sam prezes NBP Adam Glapiński. Powód jest jeden: inflacja. Dziś wynosi ona już 12,3 proc., a zdaniem analityków wzrosnąć może nawet do poziomu 15 proc. Pojawiają się nawet prognozy mówiące o 20 proc. To wszystko nie pozwala RPP podjąć decyzji o obniżeniu stóp procentowych.
Jako jednego z głównych winnych złej sytuacji kredytobiorców niektórzy wskazują WIBOR. To wskaźnik stosowany przez banki do określania tego, na jaki procent pożyczają sobie wzajemnie pieniądze. W umowach kredytowych stosowane są zazwyczaj dwa wskaźniki WIBOR 3M i WIBOR 6M. A to sprawia, że kredyt "podąża" za wysokością parametru z pewnym opóźnieniem.
I to opóźnienie może sprawić, że ewentualny spadek stóp procentowych będzie odczuwalny przez kredytobiorców z opóźnieniem. Dziś z kolei jeszcze nie wszyscy odczuli w pełni wzrost wysokości swoich rat.
Likwidacja wskaźnika nie będzie też operacją szybką. Premier Mateusz Morawiecki przyznał, że ewentualna regulacja mogłaby wejść w życie z początkiem roku. Nie wiadomo jednak, czy rząd nie da czasu bankom więcej czasu na dostosowanie się do nowego wskaźnika - pożegnanie z LIBOREM, według którego raty wyliczali kredytobiorcy zaciągający zobowiązanie we franku szwajcarskim, zajęło kilka lat.
Jeśli rząd zadziała szybko, to kredytobiorcy mogą odczuć realną ulgę. Wśród kandydatów na nowy wskaźnik eksperci wymieniają stawkę POLONIA. Obecnie wynosi 4,1 proc. "W przypadku kredytu w wysokości 300 tys. zł, zaciągniętego na 25 lat oznaczałoby to zmniejszenie raty z 2280 zł do około 1910 zł. Miesięcznie pozwoliłoby to zaoszczędzić około 370 zł, a rocznie blisko 4500 zł" - wyliczają eksperci Money.
Diabeł, jak zwykle, tkwi jednak w szczegółach. Dziś nie można więc przesądzić, że likwidacja wskaźnika WIBOR przełoży się na realne oszczędności dla kredytobiorców, ani jak duże one będą. Powodem wysokich rat jest bowiem przede wszystkim wysoka inflacja, która będzie ograniczać wartość pieniądza. I przez sam wzrost wydatków na inne cele - żywność, paliwo, energię, usługi - kredytobiorcom będzie ciężej, bez względu na to, czy WIBOR pozostanie z nami, czy też ulegnie likwidacji.