W 2022 roku oddano do użytkowania rekordowe 238,6 tys. mieszkań. Rekordowe, licząc po przemianie ustrojowej w 1989 roku, ponieważ prawdziwy rekord nadal należy do 1978 roku, gdy na rynek trafiło aż 290 tys. lokali. Później żaden rząd nie potrafił stymulować gospodarki, by na rynek trafiło więcej mieszkań.
Omawiana sytuacja to oczywiście szczytowe osiągnięcie epoki Gierka, ale należy pamiętać, że przez cały okres rządów jego gabinetu rokrocznie oddawano między 200 a 290 tys. lokali. W latach 1970 - 1980 oddano około 2,5 mln mieszkań. To ok. cztery razy więcej niż w latach 90.
Wyjątkowo gorzką refleksję nt. budownictwa mieszkaniowego ma publicysta Rafał Woś. W swoim najnowszym materiale dotyczącym tego problemu przyznaje, że wszystkie rządy po 1989 roku próbowałysię mierzyć z problemem mieszkalnictwa i żaden nie może się pochwalić sukcesem.
- Polscy politycy od lat krążą wokół problemu mieszkaniowego tak samo, jak zabiera się w porzekadle pies za jeża. Nikt nie ma dobrego pomysłu, jak się to zrobić. Owszem, próby były. Ale kończyły się one zawsze bolesną kompromitacją - pisze autor felietonu na łamach serwisu biznes.interia.pl.
Jakie do tej pory były pomysły? W latach 90. próbowano z Towarzystwami Budownictwa Społecznego (czyli. TBS-ami), ale nie osiągnęły one spektakularnego sukcesu. Następnie spróbowano uwłaszczeń, co przyniosło dużej grupie społecznej możliwość wykupu mieszkania za ułamek wartości. Rozwiązanie przyczyniło się budowy majątku Polaków, ale było to rozwiązanie bardzo nierówne w dostępie, ponieważ wielu Polaków po prostu nie miała na czym uwłaszczyć.
Sytuację na rynku zaczęły nieco stymulować dopiero programy dopłat do kredytów Rodzina na swoim (2007 - 2013) oraz Mieszkanie dla Młodych (2014 - 2018). Dzięki nim poprawiła się zdolność kredytowa Polaków, ale jednocześnie wpłynęło to na rosnącą cenę mieszkań.
Następnie rządzący postawili na program Mieszkanie Plus, o którym pisaliśmy niejednokrotnie. Dzięki niemu na rynek trafiło ok. 20 tys. mieszkań, a problemy, jakie mają mieszkańcy inwestycji powstałych w jego ramach, są na bieżąco opisywane. Krytycznie do tego programu odniósł się również NIK.
"Dziś mieszkanie jest faktycznie towarem. To znaczy dobrem dostępnym dla tych, których stać na jego kupienie. Dla pozostałych stanowi zaś niedostępny obiekt marzeń i westchnień. A systemowych rozwiązań tego stanu rzeczy na horyzoncie nie widać" - kończy swój felieton Rafał Woś.
Zdjęcie główne: Gdańsk Chełm / flickr.com / altotemi