O nowym boomie nieruchomościowym na półwyspie Koreańskim pisze między innymi agencja Reuters. Jako przykład podaje, transakcja przeprowadzoną przez Kang Sung-wooka. Mieszkaniec południowo-wschodniego miasta Paju w ostatnim czasie kupił 8 działek na terenie obecnej Koreańskiej Strefy Zdemilitaryzowanej i poza nią.
Łącznie na tą inwestycję wykorzystał ponad 2,8 miliona dolarów, co przyniosło mu 20 hektarów ziemi. To całkiem okazyjna cena za grunt, lecz znajduje się on nadal, częściowo - w niedostępnym miejscu.
Z racji ograniczonego dostępu do KSZ, przedsiębiorca nie mógł nawet zwiedzić gruntu, który udało mu się zakupić. Obejrzał jedynie jej zdjęcia satelitarne za pomocą popularnej strony internetowej.
To nie jest odosobniony przypadek. Jak podaje agencja Reuters, liczba transakcji nieruchomościowych wzrosła dwukrotnie w Panmundżomie - mieście położonym w strefie zdemilitaryzowanej.
Jeszcze lepiej jest w regionie Jangdun-myun, gdzie znajduje się ostatni przystanek kolei na południe od granicy. Tam ilość transakcji w ostatnich miesiącach wzrosła aż czterokrotnie!
Źródło: tvn24bis.pl