Mieszkanie najczęściej kupujemy za gotówkę bądź posiłkujemy się kredytem hipotecznym udzielonym przez bank. Ale te dwa sposoby nie wyczerpują do końca możliwości, dzięki którym można stać się posiadaczem nieruchomości. W określonych sytuacjach można skorzystać z rat prywatnych.
Zasady rat prywatnych są banalnie proste. W takim wariancie nieruchomość jest kupowana od prywatnego właściciela bez udziału banku, ale kwota jest wypłacana mu w ratach, a nie w całości. Nie da się ukryć, że dla kupującego to cała seria zalet. Taki sposób zapłaty nie wymaga zdolności kredytowej, nie ponosi się kosztów bankowych, nie trzeba odkładać na wkład własny. To najważniejsze z nich.
Samą umowę kupna - sprzedaży natomiast zawiera się w formie aktu notarialnego, który poza standardowymi zapisami powinien jeszcze posiadać szczegółowe informacje dotyczące:
- Informacji o sposobie płatności (termin wpłat, numer konta, itp.),
- oprocentowania rat,
- kiedy następuje przeniesienie własności na kupującego,
- sposobu zabezpieczenia interesów sprzedającego.
Głównym powodem jest fakt, że pieniądze ze sprzedaży nieruchomości spływają latami, a nie jednym przelewem. Z perspektywy sprzedającego jest to inwestycja bardzo ryzykowna. Z drugiej strony, to całkiem niezły pomysł na kupno nieruchomości np. od członka rodziny bądź zaufanego przyjaciela.
Największym ryzykiem dla sprzedającego jest oczywiście sytuacja, w której nabywca przestaje płacić raty. Banki w takiej sytuacji mają całą gamę możliwości i negocjacji, by taką osobę z miesiąca na miesiąc zdyscyplinować. W przypadku rat prywatnych najczęściej sprzedający ustanawia na czas spłaty po prostu hipotekę na sprzedawanej nieruchomości. Do tego często kupujący podpisuje oświadczenie o poddaniu się egzekucji.
Źródło: Adrianna Kaczmarek on Unsplash