Staranny wybór miejsca
Oczywiście zanim przystąpimy do budowy musimy wybrać miejsce. Obecnie największą wagę przykładamy do bliskości szkół, pracy czy komunikacji. Dawne kryteria dotyczyły dostępności do wody oraz pożywienia. A co wykluczało miejsce potencjalnej budowy?
Zakazane było stawianie domów tam, gdzie znajdowały się ścieżki. Wynikało to z przekonania, iż przyszli gospodarze tego domu będą w przyszłości cały czas gdzieś ‘’gonić’’ (przesąd ten nosi nazwę ‘’chody’’).
Kolejny przesąd związany jest z obecnością zwierząt. Domów nie stawiano tam gdzie wylegiwały się koty oraz gdzie gnieździły się czerwone mrówki lub inne owady. Miało to to powodować choroby przyszłych mieszkańców. Do dziś panuję przekonanie, by unikać miejsc związanych z pochówkiem, rozlewem krwi czy pogorzelisk.
Materiał ma znaczenie
Współcześnie, wybór materiałów do budowy domu jest podyktowany wytrzymałością, ceną czy zwyczajnie naszym osobistym gustem. Dawniej istniało kilka ograniczeń związanych z wyborem materiału przeznaczonego do budowy.
Drewno - to względem niego postawione były pewne wymagania, gdyż był to najbardziej dostępny materiał. Przede wszystkim, zakazane było drzewo kręte, wyrwane z ziemi lub powalone. Takie drzewo mogło spowodować nieszczęście. Dodatkowo przy transporcie materiału, często towarzyszyli zaproszeni krewni i sąsiedzi. Zgodnie ze zwyczajem takiej propozycji nie można było odmówić.
Magiczna linia
Wielokrotnie budowę domu rozpoczynano wyznaczeniem przez kobiety magicznej linii, najczęściej za pomocą pługu. Miała ona chronić przed różnymi nieszczęściami np. nędzą, pożarem czy zarazą. Ten zwyczaj może być trudny do zrealizowania. Jednak, możemy zastosować się do rozpoczęcia budowy w pełnię księżyca, najlepiej w sobotę lub środę, gdyż są to Dni Maryjne. Dawniej pod progiem składano ofiarę z kury lub koguta.
Obecnie mniej krwawym zwyczajem jest podkładanie pod próg tzw. aktu erekcyjnego, (uroczyście rozpoczyna budowę domu) wydania miejscowej gazety – zgodnej z datą rozpoczęcia budowy, monety czy zdjęcia rodziny. Dodatkowo jajko w fundamentach zapewni nam dostatek i zdrowie, a obcas spowoduję stały napływ przyjaciół. Istniała również uroczystość kończąca pierwszy, symboliczny dzień budowy tzw. ‘’zakładziny’’. Był to uroczysty, rodzinny posiłek.
A co z dachem?
Kolejny, najstarszy zwyczaj także wiązał się z okazją do świętowania.Kiedy uda nam się dotrwać do momentu ustawienia pierwszej krokwi, należy ja przystroić tzw. ‘’wiechą’’. Możemy to zrobić za pomocą wiązki gałęzi, słomy lub kwiatów.
Współcześnie zwyczaj ten nosi nazwę ‘’dachówki’’ i związany jest z zakończeniem budowy dachu. Koniec budowy zwieńcza wbicie przez inwestora ostatniego gwoździa. Dawniej liczono uderzenia, ponieważ ich liczba wyznaczała kieliszki alkoholu, które musi postawić inwestor wykonawcy. A co zrobić zaraz po wprowadzeniu się do domu? Oczywiście parapetówkę, która dawniej na wsi nosiła nazwę ‘’zasiedlin’’.
Wierzyć czy nie?
Na pewno warto świętować to ważne dla nas wydarzenie. Niezależnie od tego czy umieścicie skorupki jajek w fundamentach czy włożycie monety pod narożnik, ważne by w domu czuć się bezpiecznie i komfortowo. A jeśli chcecie się również dowiedzieć na jakie zwyczaje i przesądy uważać podczas przeprowadzki zajrzyjcie tutaj.