Narzekasz na rosnące ceny domów? W tych krajach wzrosty mogą być jeszcze wyższe

Rynek nieruchomości to nie tylko mieszkania ale i domy. Czy Polacy mogą narzekać na zbyt szybko rosnące ceny w tym segmencie? Jak wyglądamy na tle Europy? 

 

Ceny nieruchomości w Polsce rosną, ale to mieszkańcy kilku innych europejskich krajów mają prawdziwe powody, by narzekać na ceny. Z analizy statystycznej opublikowanej przez Komisję Europejską jasno wynika bowiem, że niektóre rynki w UE są znacznie przeszacowane, inne znów nieoszacowane.

 

Z pierwszym z przypadków do czynienia mamy przede wszystkim w Luksemburgu. Tam, zdaniem brukselskich statystyków, przeszacowanie wartości nieruchomości sięga aż 49,9 proc. Wysokie jest również w Szwecji - 28,3 proc., a także w Austrii - 23,2 proc. Sporym przeszacowaniem może też martwić się statystyczny mieszkaniec Danii - 18,6 proc., Francji - 18, proc., czy Portugalii - 17,4 proc. 

Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>> 

 

Gdzie rynek jest niedoszacowany? Najgorsza sytuacja ma miejsce w Irlandii, gdzie poziom niedowartościowania wynosi 17,1 proc. Litwa osiągnęła współczynnik na poziomie 12,4 proc., Rumunia na poziomie 12,3 proc., a Włochy 6,1 proc. 

 

KE wskazała też najszybciej rosnące rynki nieruchomości. W analizie uwzględniono zarówno dane pomiędzy  rokiem 2013 a 2021 i 2020 a 2021. Biorąc pod uwagę za dane z drugich kwartałów najszybciej rośnie rynek węgierski. Pomiędzy rokiem 2013 a 2021 urósł o 118 proc, a wzrost rok do roku wyniósł 12 proc. Luksemburg odnotował wzrost na poziomie - odpowiednio - 85 i 5,6 proc., Estonia 74 i 13,6 proc., Czechy 69 i 14,52 proc. 

Polski rynek na tle innych ma się całkiem dobrze

Władze UE zbadały też, jak wzrosły ceny domów w innych krajach. I tak w Niemczech wzrost wyniósł 51,4 proc., w Polsce 40,1 proc. w Hiszpanii 33,4 proc., a we Francji 13,2 proc. We Włoszech spadek wyniósł 7 proc. 

 

Z danych Komisji Europejskich wynika jeden istotny wniosek. Jeśli wziąć pod uwagę wzrost cen nieruchomości w latach 2013-2021, to aż jedna piąta wzrostu miała miejsce w ciągu ostatniego roku. Dane KE są też dowodem na to, że ceny nieruchomości mogą "utknąć" na poziomie sprzed lat. W wielu wypadkach domy w Irlandii są bowiem na poziomie cenowym z roku 2008, czyli sprzed wybuchu kryzysu na rynku nieruchomości. 

Jak będzie zmieniał się rynek nieruchomości

Zdaniem analityków nieruchomości w Polsce nadal będą drożeć. Rosnące stopy procentowe, spadająca zdolność kredytowa, wyższe koszty kredytu - to wszystko sprawić jednak może, że tempo wzrostu znacząco wyhamuje. 

 

Spadek zainteresowania nieruchomościami może przełożyć się na wolniejszy wzrost cen. Prognoza PKO BP mówi o wzroście na poziomie 4 proc. "Wzrost cen będzie skoncentrowany przede wszystkim na początku roku, gdy deweloperzy będą próbowali przenieść wysokie koszty projektów inwestycyjnych na odbiorców. Z kwartału na kwartał popyt prawdopodobnie będzie spowalniał, a rosnąć będzie odsetek niesprzedanych gotowych mieszkań. Niższy popyt przy stopniowo rosnącej ofercie wygeneruje negatywną presję na ceny" - czytamy w raporcie banku.