Nadchodzi trzęsienie ziemi na rynku nieruchomości. Chcą kontrowersyjnej ustawy

Adrian Zandberg z partii Razem krytykuje spekulację na rynku nieruchomości i zapowiada głosowanie nad ustawą mającej ograniczyć to zjawisko. Polityk twierdzi, że działania "fliperów" przyczyniają się do wzrostu cen mieszkań i utrudniają młodym ludziom zakup własnego lokum - czytamy na łamach "Super Expressu".

W swoim najnowszym felietonie Adrian Zandberg zwraca uwagę na problem spekulacji na rynku nieruchomości. Polityk opisuje zjawisko "flipowania", czyli skupowania mieszkań w celu ich szybkiej odsprzedaży z zyskiem. Według Zandberga, takie praktyki prowadzą do wzrostu cen nieruchomości i utrudniają młodym ludziom zakup własnego mieszkania.

Drogie mieszkania? Polityk wini jedną grupę

Zandberg podkreśla, że tysiące lokali stoją puste, oczekując na dalszy wzrost cen. Twierdzi, że w ostatnich latach rozwinęła się bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości. Polityk zauważa, że do uczestnictwa w tym procederze nie potrzeba było żadnej pracy ani umiejętności - wystarczyło mieć pieniądze i skorzystać z trendu rosnących cen.

 

Autor felietonu zwraca uwagę na trudną sytuację młodych osób na rynku mieszkaniowym. Przytacza dane, według których połowa ludzi poniżej 35. roku życia mieszka z rodzicami. Zandberg twierdzi, że w dużych miastach, takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, większość młodych pracowników nie ma zdolności kredytowej na zakup mieszkania.

 

Polityk argumentuje, że sytuacja na rynku nieruchomości w Polsce jest wynikiem błędnych decyzji. Jego zdaniem, system podatkowy zachęca do lokowania kapitału w nieruchomościach i spekulacji. Zandberg proponuje zmiany, które uczyniłyby spekulację nieopłacalną.

Kluczowe głosowanie coraz bliżej

W przyszłym tygodniu Sejm ma debatować nad ustawą przygotowaną przez partię Razem. Zandberg twierdzi, że proponowane zmiany w systemie podatkowym sprawią, że krótkoterminowa spekulacja na cenach mieszkań przestanie być tak zyskowna. Polityk zapewnia, że nowe przepisy nie uderzą w uczciwych sprzedających i nie spowodują kosztów dla budżetu państwa.

 

Zandberg przewiduje sprzeciw ze strony inwestorów, którzy ulokowali duże środki w spekulacje na rynku nieruchomości. Polityk spodziewa się, że nadchodzące głosowanie w Sejmie będzie interesujące i wiele mówiące o podejściu poszczególnych ugrupowań do tego problemu.

 

Jak działa spekulacja ?


Spekulacja na rynku nieruchomości to zjawisko polegające na nabywaniu nieruchomości nie w celu zamieszkania czy długoterminowego wynajmu, ale z zamiarem osiągnięcia szybkiego zysku poprzez odsprzedaż po wyższej cenie. 

 

Spekulanci często działają krótkoterminowo, kupując i sprzedając nieruchomości w okresie od kilku miesięcy do kilku lat. Ich głównym celem jest zysk wynikający ze wzrostu cen nieruchomości, a nie czerpanie korzyści z użytkowania czy wynajmu. Spekulanci starają się przewidzieć trendy rynkowe i kupować nieruchomości na obszarach, gdzie spodziewają się szybkiego wzrostu cen. .
Praktyka ta, znana jako "flipowanie", często polega na szybkim kupnie i sprzedaży nieruchomości, czasem z minimalnym remontem lub bez niego. Spekulacja może prowadzić do tymczasowego zmniejszenia podaży mieszkań na rynku, gdy nieruchomości są przetrzymywane w oczekiwaniu na wzrost cen. W rezultacie intensywna spekulacja może przyczyniać się do tworzenia "baniek" cenowych na rynku nieruchomości, wpływając na dostępność mieszkań dla przeciętnych nabywców.