- Spodziewaliśmy się ponad 10-proc. bezrobocia na koniec tego roku, a wygląda na to, że będzie mniej więcej 8 proc. Spodziewaliśmy się nawet 10-proc. spadku PKB w takich pesymistycznych scenariuszach, a wydaje się, że będzie 4 proc. spadek. Jesteśmy w lepszej kondycji niż ktokolwiek się spodziewał - powiedział Rafał w rozmowie dla z wnp.pl podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Sonik stwierdził, że zmniejszenie liczby wydanych decyzji o pozwoleniach na budowę jest chwilowe. - To zjawisko, które bulgocze pod dywanem, ten dywan zaczyna już wręcz falować. Według mnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy kapitał na rynku ujawni się z wielką mocą - stwierdził.
Deweloper wyjaśnił też, że sporym zainteresowaniem powinny się cieszyć nieruchomości komercyjne. Powód? Inne narzędzia inwestycyjne, takie jak lokaty, przynoszą wręcz straty, bo ich oprocentowanie, po odliczeniu inflacji, jest wręcz ujemne.
Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>>
>>> Wykończasz mieszkanie? Sprawdź materiały wykończeniowe na Merkury Market
- Na inwestycyjnym rynku nieruchomości komercyjnych stopę kapitalizacji z angielskiego nazywa się yield. Nawet jeśli jednak ta stopa spadnie do 3-4 a może niżej, to będzie ona i tak bardziej konkurencyjna niż lokata. Dlatego inwestycje na rynku nieruchomości komercyjnych muszą ruszyć - uważa Rafał Sonik.
Najnowsze dane GUS potwierdzają, że również na rynku nieruchomości mieszkaniowych nie ma mowy o załamaniu. Pomimo epidemii koronawirusa od stycznia do lipca 2020 r. oddano do użytkowania 118,8 tys. mieszkań. Oznacza to wzrost o 6,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku.
Nieco mniej optymistyczne dane dotyczą liczby rozpoczętych budów. Ta w lipcu nieznacznie spadła - wynik jest o 1,2 proc. gorszy, niż rok wcześniej. Ale już w ujęciu miesięcznym widoczne jest wyraźne odbicie - wzrost w porównaniu z czerwcem wyniósł bowiem 16 proc. Oznacza to, że branża nieruchomości nadrabia straty spowodowane pandemią.