Ceny mieszkań na rynku pierwotnym jak i wtórnym rosną od początku roku. Nieruchomości w Polsce jednak nie są wyjątkowe, ceny mieszkań rosną w całej Europie. Zainteresowanie nieruchomościami jednak nie spada, a Polacy ochoczo biorą kolejne kredyty hipoteczne.
Indeks cen nieruchomości przygotowywany przez wiele serwisów mówi jasno. Ceny lokali mieszkalnych w Polsce wzrosły o 10 procent w skali roku. Najbardziej odczuli to oczywiście nabywcy mieszkań w Warszawie, gdzie ceny wzrastały nie tylko szybko, ale i od zawsze były na wysokim poziomie.
Wpływ mają na to coraz wyższe ceny gruntów pod zabudowę. Mocno na indeks cen wpływa również wzrost kosztów budowy. W okresie ostatniego roku popyt na rynku mieszkaniowym sprawił, ze cen nie da się oszukać. I one stale rosną. Nie bez znaczenia na rynek nieruchomości miał wpływ także koronawirus, który zablokował łańcuchy dostaw materiałów budowlanych.
Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>>
Jednym z najczęściej udostępnianych raportów ceny nieruchomości w Polsce jest indeks urban.one, który bada ceny na rynku nieruchomości w miesięcznych odstępach czasu. Dzięki temu indeks cen jest czytelny, a wynik cen mieszkań w Polsce dokładny. Wykres przedstawiony w czerwcu przez indeks urban.one za maj - nie pozostawia wątpliwości co do cen mieszkań w Polsce.
Ceny transakcyjne mieszkań w Polsce ustabilizowały się, przynajmniej w odcinku miesięcznym i obecnie wzrost wyniósł 105,36 pkt. To oznacza, że względem poprzedniego miesiąca indeks cen transakcyjnych nie wzrósł znacząco. Można powiedzieć, że w przypadku cen transakcji pozostała na podobnym poziomie - podaje indeks urban.one.
Co nas czeka w drugiej połowie roku? Pod względem cen mieszkań eksperci przewidują dalsze wzrosty, choć być może już nie takie wysokie, jak w ostatnim czasie. W dalszej perspektywie ceny nieruchomości w Polsce powinny się ustabilizować. Świadczy o tym, np. indeks cen transakcyjnych. Tam różnice między ceną ofertową, a transakcyjną są coraz większe.
Nieruchomości w Polsce za mogą nawet tanieć, ale będzie to zjawisko lokalne i będzie dotyczyło raczej mniejszych rynków, a nie hegemonów, w których buduje się tysiące mieszkań rocznie takich jak w Warszawie czy Poznaniu.
Nieco więcej optymizmu mogą wyglądać osoby, które planują budowę domu w perspektywie kilku lat. Obecnie materiały budowlane kosztują często o 100 procent więcej niż rok temu, ale taki skokowy wzrost cen był spowodowany zwiększony zapotrzebowaniem na materiały budowlane oraz przerwanie łańcucha dostaw przez światowy lockdown.
Wraz z opadaniem boomu budowlanego i ze stopniowym przywracaniem łańcucha dostaw i stabilizacji na rynku materiałów budowlanych ich ceny powinny wracać do poziomu cen sprzed epidemii koronawirusa. Wówczas osoby marzące o domu jednorodzinnym będą mogły wybudować dom nawet kilkanaście procent taniej niż obecnie.
Zdjęcie główne: Erik Witsoe on Unsplash