Gdy w Polsce coraz więcej osób – z uwagi na zbliżającą się zimę - z niepokojem spogląda na ceny węgla i gazu mieszkańcy pewnej rosyjskiej miejscowości Pewek, położonej w Czukockim Okręgu Ekonomicznym, śpią spokojnie. Pomimo faktu, że w ich bezpośrednim sąsiedztwie działa elektrownia atomowa. Dzięki niej nie muszą się bowiem martwić, że zmarzną.
Konstrukcja jest nietypowa, bo znacznie mniejsza od tradycyjnej, można ją nawet nazwać miniaturową. Na tyle małą, że znajduje się na barce przycumowanej u brzegu Oceanu Arktycznego – relacjonuje „The New York Times”. To jedyna tego typu elektrownia na świecie.
Energia jądrowa jeszcze niedawno wytwarzała jedynie energię elektryczną. Ale Rosjanie wpadli na pomysł, by swoje mieszkania ogrzewać wodą podgrzewaną w reaktorze. Paliwo jądrowe wystarczy na nieustanną pracę systemu przez 12 lat, a konstruktorzy przewidują, że całkowita żywotność elektrowni wyniesie co najmniej 36 lat – wyjaśnia portal WNP. Łączna moc agregatów wynosi 100 MW.
Rozwiązanie zastosowane w Rosji to przykład wdrażania technologii, która ma pozwolić na odejście od węgla. Pływająca elektrownia atomowa ma bowiem docelowo zastąpić tradycyjną elektrociepłownię działającą w regionie od roku 1944
Pływająca elektrownia jest też najdalej wysuniętą na północ na całym świecie. Została zbudowana w oparciu o doświadczenia związane z budową statków o napędzie atomowym – głównie lodołamaczy – wyjaśnia Rosyjskie Ministerstwo Obrony. „Pewek stanie się w przyszłości jednym z głównych węzłów Północnej Drogi Morskiej, a także energetyczną stolicą Czukotki” – wyjaśniał w 2019 roku, kiedy kończono prace konstrukcyjne Roman Kopin, gubernator Czukockiego Okręgu Autonomicznego.
Pewek założono w roku 1933, prawa miejskie uzyskał w roku 1967. Obecnie zamieszkiwany jest przez ok. 5000 osób, a teren podzielony jest na pięć dzielnic. Jest ośrodkiem wydobycia rudy cyny, produkcji materiałów budowlanych i maszyn.