Mieszkańcy jednego z bloków w Toruniu od ośmiu lat toczą batalię z mężczyzną, którego sami określają jako patostreamera. Podczas jednej z niedawnych transmisji online w mieszkaniu, z którego nadawana była relacja, doszło do eksplozji.
- Cały dom się zatrząsł. Naliczyłem ich dziesięciu, jak stamtąd wybiegali. I dwie dziewczynki, małolaty - wyjaśnia w rozmowie z portalem nowosci.com.pl jeden z mieszkańców bloku.
Incydent, który zdenerwował lokatorów, nie był pierwszy. - To trwa od ośmiu lat, osiem lat walki. Wszystko słychać, co się tam dzieje. My tu wszyscy mamy wykupione mieszkania, a oni mieszkają w kolejowym. Kolej je utrzymuje za nasze! - Wcześniej w moim mieszkaniu nie było ogrzewania, sam założyłem, zapłaciłem za to. Za wszystko uczciwie płacę i tak żyję z tą patologią za ścianą - dodaje mężczyzna - mówi rozżalony mieszkaniec bloku.
Inny z mieszkańców bloku w rozmowie z serwisem przyznaje, że problem często się powtarza. - Zaczynają wieczorem, a w dzień odsypiają. Tylko wtedy mamy chwilę spokoju. Człowiek ledwo uśnie i się zaczyna "łubudubu". I tak jadą całą noc, do rana - mówi.
Transmisje, w których zdarza się przemoc lub picie alkoholu, wyzwiska, prowadzone są co jakiś czas od lat. Autor kanału w trakcie emisji otrzymuje dobrowolne wpłaty od widzów. Mężczyzna kilkukrotnie miał już jednak konflikt z prawem. M.in. w 2019 roku sąd w Toruniu wydał w jego sprawie wyrok. Oprócz roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata sąd nakazał też podjęcie stałej pracy, wydał też wyrok zakazujący streamowania. - Wszelkie streamy z udziałem alkoholu, przemocy i wulgaryzmów są dla pana wykluczone - mówiła podczas ogłoszenia wyroku sędzina.
Czy podobne sytuacje znajdują odzwierciedlenie w prawie? Okazuje się, że tak. Gdy sąsiad zakłóca ciszę nocną (od godziny 22.00 do 6.00), sprawa jest dosyć prosta, a jej rozwiązanie zależy od inicjatywy innych lokatorów. Do nich bowiem należy zgłoszenie faktu policji. Kwestię hałasowania w nocy reguluje art. 51 Kodeksu wykroczeń. Mówi on, że karze podlega osoba, która "krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny lub wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym". Definicja wybryku: zachowanie, które odbiega od zwyczajowo przyjętego postępowania. Warunkiem karalności są skutki w postaci zakłócenia - np. spoczynku nocnego.
Prawo reguluje też zachowanie, które wywołuje dyskomfort u współlokatorów. Codzienne głośne słuchanie muzyki, zaśmiecanie klatki, nieprzyjemne zapachy wydobywające się z mieszkania nie są wyłącznie sprawą mieszkańca lokalu. Tę kwestię reguluje art. 144 Kodeksu cywilnego. Wskazuje on, że zabronione jest użytkowanie swojego lokalu w sposób, który "zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę".
Jak informuje policja w swoim komunikacie, najemcy lokali czynszowych mogą utracić prawo najmu, gdy nie stosują się do obowiązującego regulaminu. Gdy uciążliwy sąsiad ma prawo własności mieszkania, zastosować można Ustawę prawo o własności lokali. Artykuł 16. ustawy mówi, że właściciela można pociągnąć do odpowiedzialności, gdy "przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym". W takim wypadku wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości.