Pensje najlepszych piłkarzy to miliony euro rocznie, nic dziwnego, że część z nich inwestuje swoje zarobki w nieruchomości. Nie inaczej robi jeden z najlepszych z nich. Leo Messi, tegoroczny zdobywca Złotej Piłki (Robert Lewandowski był drugi).
Leo Messi nie kryje, że inwestuje w nieruchomości. Posiada kilka posiadłości, w tym trzy apartamenty na Florydzie. Ale to nie koniec. Głównym elementem jego strategii inwestycyjnej jest sieć hoteli. Piłkarz wraz z siecią hotelową Majestic Hotel Group założyli oddzielną franczyzę MiM (Messi and Majestic).
Do portfolio sportowca należą między innymi budynki w Sitges, na Ibizie i Majorce, donosi serwis calacosta.com. Każdy z tych hoteli dysponuję wspaniałą nadmorską lokalizacją oraz bogatą ofertę SPA skierowaną do zamożnego klienta.
Inwestycja w hotele musiały piłkarzowi przynosić zyski, ponieważ sieć MiM nadal prężnie działa. Niestety ostatni zakup nie był najszczęśliwszy. Jak donosi serwis propertynews.pl kupiony przez Messiego hotel w Sitges (miejscowość turystyczna w hiszpańskiej Katalonii) ma zostać rozebrany. Hotel posiadający 77 pokoi z widokiem na morze ma zostać wyburzony ze względu na szerokość... balkonów.
Sąd podjął decyzję o wyburzeniu hotelu z powodu balkonów wybudowanych niezgodnie ze sztuką budowlaną i niepoprawnym rozmiarze. Niestety, ich demontaż nie jest możliwy, ponieważ próba ich usunięcia z lica budynku mogłaby skończyć się zawaleniem budynku, donoszą dziennikarze hiszpańskiego "El Confidencial". Za hotel Argentyńczyk zapłacił 26 mln funtów, czyli ok. 137 milionów złotych.
Zdjęcie główne: wikipedia / Werner Lang (Wela49)