Mińszczanie są podzieleni. Część mieszkańców podwarszawskiej miejscowości jest oburzona ozdobami bramy, a druga część z całej sprawy raczej żartuje, zwracając uwagę, że przecież napis świetnie pasuje.
Przeciwnicy nowej bramy na cmentarz zwracają uwagę przede wszystkim na symbolikę bramy, czyli trupią czaszkę i znajdujące się poniżej piszczele. Ich zdaniem te symbole są kontrowersyjne, ponieważ charakterystyczne znaki graficzne przypominają te umieszczane w miejscach niebezpiecznych. Do których wejście grozi śmiercią bądź przy liniach wysokiego napięcia. Niektórym kojarzą się również z symbolem używanym przez piratów. Dlatego część mińszczan uważa, że to niegodna symbolika dla głównej nekropoli w mieście.
Internauci na lokalnych grupach w social mediach dzielą się opiniami na temat ich zdaniem zabawnej sytuacji. Niektórzy sarkastycznie przyznają, że napis bardziej by pasował przy wjeździe na teren lokalnego szpitala bądź przed siedzibą ZUS-u.
Sprawa poważna czy nie, mińszczanie zaczęli w sprawie bramy dzwonić do Urzędu Miasta (w Mińsku Mazowieckim nekropolię tworzy cmentarz parafialny oraz komunalny), domagając się wyjaśnień - kto odpowiada, za tak niegodną ozdobę. Ale jak się okazało, urzędnicy mają zupełnie związane ręce, ponieważ inwestorem jest nie miasto, a lokalna parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
- W związku z pytaniami kierowanymi do urzędu, wyjaśniamy, że widoczna na zdjęciu brama NIE jest instalacją przy cmentarzu zarządzanym przez ZGK. Jest to brama zamontowana na terenie cmentarza parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Mińsku Mazowieckim, którego zarządcą jest wspomniana parafia - podano w komunikacie na profilu "Miasto Mińsk Mazowiecki".
Warto w tym miejscu przypomnieć, że łacińska sentencja - memento mori - była używana często w literaturze i przez wiele zakonów. Często można ją też zobaczyć na nagrobkach.
Zdjęcie główne: domiporta.pl