Marzyła o domu. Rachunki przekroczyły milion

Dom znajduje się na obrzeżach wsi, niedaleko Grójca pod Warszawą. Jest niecodzienny, chociaż z zewnątrz wygląda dość przeciętnie. Ma 200 metrów kwadratowych, dwa piętra i jest pokryty dachówką. Skrywa jednak sekret, który opisali reporterzy Newsweeka. 

Na zewnątrz zwykły dom. Pomalowany na biało, z drewnianymi oknami i drzwiami. Jednak z bliska widać, że ściany mają nietypowe nierówności i są dziwnie porowate. To nie przypadek. Do wzniesienia nieruchomości nie użyto ani cegieł, ani tradycyjnych pustaków. Składa się z kostek słomy, umieszczonych między drewnianymi ramami, pokrytych tynkiem wapiennym.

 

Anna Makowska, właścicielka domu, leśniczka, nauczycielka i działaczka pozarządowa, jak donosi Newseek sama wzniosła te nietypowe ściany. Celowo wybrała naturalne materiały, chcąc stworzyć dom niezagrażający ludziom ani środowisku, w którym jej dzieci nie będą żyły wśród plastiku. Jej wybór nie był jednak podyktowany wyłącznie ekologią, ale i ekonomią. Właścicielka domu chce, by był tani w utrzymaniu i samowystarczalny.
 

Buduje ze słomy. To nowy trend

Ten przypadek wbrew pozorom nie jest odosobniony. Budowa domów ze słomy jest trendem rozwijającym się, a bazuje na starych metodach znanych już w XIX wieku, szczególnie w USA. Budownictwo to wróciło do łask w XX wieku. 

 

Ryszard Biliński, znawca budownictwa naturalnego w Polsce, cytowany przez serwis, podkreśla, że nowym trendem jest wykorzystywanie materiałów, które są jednocześnie ekologiczne i dostępne, ale i takie, które spełniają współczesne standardy mieszkalne. Ściany ze słomy mają dobre właściwości izolacyjne, ale ich budowa wymaga użycia specjalnych tynków, co pozwala na "oddychanie" ścian i zapobiega powstawaniu wilgoci oraz pleśni.

Kobieta na budowie

Anna Makowska wykonała wiele prac budowlanych sama, oszczędzając tym samym około 13 tysięcy złotych. Twierdzi, że mogłaby oszczędzić jeszcze więcej.

 

– Jest więcej czynności, które mogłabym wykonać własnoręcznie, jak np. instalacja elektryczna, ale obawiałam się kłaść kable samodzielnie. Dzisiaj widzę, że większą część tej pracy mogłabym wykonać sama, a tylko podłączenie zostawić fachowcom. Zaoszczędziłabym kolejne 20 tys. zł – mówi.

 

Mimo to jej budżet znacznie przekroczył plany, głównie z powodu inflacji i wzrostu cen materiałów. I tak projekt, który miał zamknąć się w kwocie 600 tys. zł, przekroczył już milion.

 

Moda na ekobudownictwo

 

W kontekście rosnącej świadomości ekologicznej budownictwo proekologiczne zyskuje na znaczeniu jako kluczowy obszar innowacji. Materiały wykorzystywane w budownictwie proekologicznym są dobrane pod kątem minimalizacji śladu węglowego, efektywności energetycznej oraz zdolności do recyklingu i biodegradacji. 

 

Wśród nich wyróżniają się lokalne surowce naturalne, takie jak drewno z drzew z certyfikowanych źródeł, które nie tylko sekwestrują dwutlenek węgla w trakcie wzrostu, ale także charakteryzują się niskim poziomem energii włożonej w ich obróbkę i transport. Inne przykłady to kostki słomy i bale konopne, które zapewniają doskonałą izolację termiczną i są w pełni biodegradowalne, co stanowi znaczący krok w kierunku zamykania cyklu życia materiałów budowlanych. 

 

Dodatkowo zastosowanie naturalnych tynków glinianych i wapiennych wspiera regulację wilgotności wewnątrz pomieszczeń, przyczyniając się do poprawy jakości powietrza i komfortu mieszkańców. Innowacyjne rozwiązania, takie jak dachy zielone i ściany z roślin, nie tylko zwiększają biodywersyfikację w miejskich obszarach, ale również przyczyniają się do redukcji efektu wyspy ciepła. 

 

Wszystkie te materiały i metody konstrukcyjne, wybierane z myślą o zrównoważonym rozwoju, podkreślają zmianę paradygmatu w budownictwie, kierując branżę ku przyszłości, w której ekologia staje się równie ważna, co funkcjonalność i estetyka.