Kontrowersyjne osiedle jednak do rozbiórki

Deweloper działający w nadmorskim kurorcie Mechelinki niedaleko Gdyni, zostaje zmuszony do rozbiórki pięciu nieruchomości, które wybudował na terenie objętym ochroną ze względów przyrodniczych i krajobrazowych. Decyzję podjął wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego po prawie dwóch latach trwających sporów sądowych i administracyjnych - informuje TVP3 Gdańsk.

Kilka lat temu wokół domków przy plaży w Mechelinkach zrobiło się głośno ze względu na kontrowersyjną inwestycję dewelopera. Powołując się na ustawę covidową, deweloper zbudował pięć nieruchomości, argumentując, że jego inwestycja ma służyć walce z koronawirusem. Jednakże, po długotrwałych sporach sądowych i administracyjnych, decyzją wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego deweloper został zobligowany do rozbiórki tych obiektów.

 

Decyzję o rozbiórce osiedla podjął również powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, jednak deweloper złożył odwołanie od tej decyzji. W 2022 roku deweloper z Bolszewa został postawiony w stan oskarżenia przez prokuraturę. Śledczy zarzucili mu naruszenie artykułu 188 Kodeksu Karnego, który stanowi, że w przypadku wznoszenia nowego obiektu budowlanego lub powiększania istniejącego obiektu na terenie objętym ochroną przyrodniczą lub krajobrazową, lub w otulinie takiego terenu, wbrew przepisom, grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. 
 

Wyrok sądu

W wyniku procesu sądowego, który miał miejsce we wrześniu tego roku przed sądem w Wejherowie, deweloper Krzysztof H. z Bolszewa został skazany na grzywnę w wysokości 20 tysięcy złotych oraz nawiązkę w wysokości 10 tysięcy złotych na rzecz narodowego Funduszu ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
 

Decyzja o rozbiórce osiedla stanowi precedensowe orzeczenie, które ma na celu ochronę terenów objętych ochroną przyrodniczą i krajobrazową. Jest to ważny sygnał dla deweloperów, którzy próbują prowadzić inwestycje na terenach chronionych, naruszając przepisy prawa. Rozbiórka osiedla w Mechelinkach stanowić będzie przestrogę dla innych deweloperów, że nielegalne działania nie pozostaną bez konsekwencji.
 

Chciał skorzystać z przepisów

Deweloper, powołując się na ustawę covidową, wybudował pięć nieruchomości na terenie objętym ochroną przyrodniczą i krajobrazową. Jednakże, zgodnie z decyzją wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, deweloper musi teraz rozebrać te obiekty. Naruszenie przepisów przyniosło deweloperowi konsekwencje w postaci postawienia go w stan oskarżenia oraz wyroku sądowego, w którym skazano go na grzywnę i nawiązkę finansową. Ta decyzja ma na celu ochronę terenów chronionych i stanowi przestrogę dla innych deweloperów, którzy próbują działalności na terenach objętych ochroną środowiska.

 

W Polsce decyzję o uznaniu danej nieruchomości za samowolę i konieczności jej rozbiórki podejmuje inspektor nadzoru budowlanego. Inspektorzy nadzoru budowlanego są odpowiedzialni za egzekwowanie przestrzegania przepisów budowlanych i monitorowanie legalności działań deweloperów oraz właścicieli nieruchomości. Jeśli nieruchomość została wybudowana lub rozbudowana bez wymaganych zezwoleń lub w sposób naruszający przepisy prawa budowlanego, inspektor nadzoru budowlanego może podjąć decyzję o uznaniu takiej nieruchomości za samowolę i nakazać jej rozbiórkę. Decyzje inspektora nadzoru budowlanego podlegają ocenie sądów administracyjnych, które mogą potwierdzić lub uchylić taką decyzję.

 

Fot. Lectionary