Omawiany program działa od maja zeszłego roku, więc miał ponad pół roku, by odmienić rynek kredytów hipotecznych. Przez ostatnie miesiące, Bank Gospodarstwa Krajowego odpowiedzialny za prowadzenie tego programu nie podawał, ile faktycznie osób skorzystało z tego rozwiązania. By poznać dokładną liczbę, konieczna była interpelacja poselska.
Program w swoim założeniu miał wnieść sporo oddechu na rynek kredytów mieszkaniowych. Miał w prostych słowach odblokować potencjał wielu gospodarstw domowych. Zwłaszcza tych młodych. Po spełnieniu określonych warunków kredytobiorca ma otrzymywać od państwa (za pomocą Banku Gospodarstwa Krajowego) specjalną gwarancję zabezpieczającą wymagany wkład własny.
Kredyt wówczas (ze względu, że kredytobiorca ma do spłaty pełną kwotę, a płatność jest rozłożona na dłuższy okres) jest droższy niż przy skorzystaniu z opcji z wkładem własnym. Ale jest możliwy do zaciągnięcia. To spora zmiana, której potrzebę wielu analityków sygnalizowała jeszcze w 2019 roku.
- Program wprowadza możliwość objęcia gwarancją części kredytu hipotecznego zaciąganego na zakup mieszkania. Objęta gwarancją część kredytu może stanowić nie mniej niż 10% i nie więcej niż 20% wydatków, na które zaciągany jest kredyt (wartości nieruchomości). Gwarancja zastępuje wymóg wniesienia wkładu własnego.
- Spłata rodzinna jest połączona z gwarantowanym kredytem mieszkaniowym. Będzie ona przysługiwać, jeśli w czasie spłaty tego kredytu dojdzie do powiększenia gospodarstwa domowego o drugie albo kolejne dziecko (20 tys. zł w przypadku drugiego i 60 tys. zł w przypadku trzeciego i kolejnego).
- Kredyt będzie udzielany na minimum 15 lat.
- Gwarantowany kredyt mieszkaniowy będzie mógł być udzielony w walucie polskiej. Dzięki temu nie wystąpią ryzyka kursowe.
- Ustawa zawiera mechanizmy, które ograniczają ryzyko stymulowania wzrostu cen mieszkań, tj. maksymalny limit ceny (w tym wkładu budowlanego) w przeliczeniu na 1 m2 powierzchni użytkowej finansowanego mieszkania.
- Gwarantowanych kredytów mieszkaniowych będą udzielać banki, które zawrą w tym zakresie umowę z BGK.
Klapa rządowego programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” (część „Pisowskiego Nieładu”).
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) January 14, 2023
Zaledwie 329 osób w 2022 roku skorzystało z tego programu.
Wydaje się, że więcej osób było zaangażowanych w grafiki, reklamy, propagandę „Pisowskiego Nieładu”🤷♂️
Wg rządu winę, za niską pic.twitter.com/hwqPXksN2F
W ostatnich tygodniach ani BGK, ani odpowiedzialne za ustawę Ministerstwo Rozwoju i Technologii nie chwaliło się efektami, wprowadzonego w maju zeszłego roku rozwiązania. O przedstawienie wyników poprosił w interpelacji poselskiej senator Krzysztof Brejza. Odpowiedzi na pytanie, ile osób skorzystało z programu Mieszkanie bez wkładu własnego udzielił wiceminister MRiT - Piotr Uściński. Jak się okazało, od startu programu do 28 grudnia 2022 skorzystało z niego 329 osób, niejedno osiedle ma więcej mieszkań w ofercie. Ponadto, na ten cel wydano 291 tys. zł. Co ciekawe, koszt obsługi administracyjnej w tym samym czasie wyniósł więcej, bo 335 005 zł.
Senator Brejza określił taki wynik mianem "Klapy". Z kolei wiceminister zwrócił uwagę, że założenia programu powstawały w okolicznościach zdecydowanie odmiennych, jeszcze przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. Pogram Kredytu bez wkładu własnego, być może jeszcze przyniesie pokładane w nim nadzieje, jeżeli ulegną zmianie obecne limity cen m2, a sama zdolność kredytowa Polaków wzrośnie.
Jak widać, mimo realnej potrzeby, niewielu Polaków zdecydowało się na skorzystanie z programu. Niestety, program został wprowadzony w złym czasie. Niska zdolność kredytowa, wysokie stopy procentowe i inflacja oraz ograniczenia cenowe sprawiają, że chętnych do skorzystania z programu nie ma wielu. Szerzej ten temat opisaliśmy tutaj.
Zdjęcie główne: Jorge De Jorge / unsplash.com