Frankowicze coraz liczniej idą do sądów. Ale wciąż wygrywają głównie banki

Liczba spraw w sądach dotycząca hipotek frankowych wzrosła o 40 proc. licząc rok do roku - podał Związek Banków Polskich. Liczba zakładanych spraw może jednak szybko wzrosnąć, jeżeli wyrok, który ma ogłosić TSUE 3 października, będzie pozytywny dla frankowiczów.

Frankowicze, czując się oszukani przez banki, korzystają z możliwości zaskarżenia podpisanych umów przed sądem. Jak oszacował portal parkiet.com "w całym sektorze spraw, tych indywidualnych i z pozwów zbiorowych, jest właśnie kilkanaście tysięcy, ale nie więcej niż 20 tys.". 

Zobacz wideo
Frankowicze kontra banki

Sprawy zgłaszane do sądu dotyczą głównie klauzul indeksacyjnych czy spreadowych w umowach kredytowych we frankach. Związek Banków Polskich, powołując się na wyniki ankiety przeprowadzonej wśród dziewięciu banków poinformował, że liczba postępowań dotyczy zaledwie 2,03 proc. wszystkich udzielonych w szwajcarskiej walucie kredytów.  Od 2000 r. banki w Polsce udzieliły łącznie 775 tys. hipotek frankowych, z czego obecnie spłacanych jest 458,8 tys. przez 799 tys. Polaków (głównie małżeństwa).

Liczba zakładanych spraw może jednak szybko wzrosnąć. Wszystko zależy od zbliżającego się wielkimi krokami wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Wszystko wskazuje na to, że wyrok będzie pozytywny dla frankowiczów, dzięki czemu łatwiej im będzie dochodzić swoich praw przed sądami. 

Korzystny wyrok zapowiadają chociażby wyrok Sądu Najwyższego z kwietnia i maja oraz opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która najczęściej jest spójna z ostatecznym wyrokiem TSUE. 

Już po tych pierwszych przesłankach świadczących o pozytywnym wyroku, wzrosła liczba zgłaszanych spraw. W pierwszych dwóch kwartałach 2019 r. do sądów wpłynęło łącznie 4,3 tys. nowych spraw dotyczących hipotek walutowych. Warto przy tym nadmienić, że w całym 2018 roku takich pozwów było zaledwie 7,2 tys.

Górą banki, póki co

Niestety dla frankowiczów, częściej spory sądowe ws. kredytów frankowych wygrywają banki. Na ich korzyść wydano w 2019 roku 279 prawomocnych wyroków, natomiast klienci wygrali zaledwie 33 sprawy. W poprzednich latach nie było inaczej - 2018 rok to 372 wyroki na korzyść banków, a w 2017 rok 368 wygranych spraw. Klienci mogli się pochwalić w tym czasie odpowiednio 44 i 40 zwycięskimi wyrokami.

Wszystko się może zmienić po decyzji TSUE. Korzystny wyrok może oznaczać dla frankowiczów możliwość przewalutowania umowy kredytu na złote po kursie z dnia podpisania pierwotnej umowy (wraz ze stawką LIBOR). Innym rozwiązaniem stosowanym przez sądy może być nawet stwierdzenie nieważności umowy. Nie trzeba chyba dodawać, że dla banków oznacza to olbrzymie koszty do poniesienia. 

- Związek Banków Polskich ocenia, że szacunek około 60 mld zł kosztów dla banków po ewentualnym negatywnym wyroku TSUE jest wyliczeniem konserwatywnym - przekazał prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.

Jak ocenia analityk serwisu parkiet.com Maciej Rudke, gdyby do sądu poszli wszyscy frankowicze (i wszyscy by wygrali) banki byłyby zmuszone zapłacić nawet 70-90 miliardów złotych. Sytuacja wyklaruje się po 3 października 2019, kiedy wyrok TSUE zostanie ogłoszony. 

źródło: ZBP, parkiet.com