Podatnicy, którzy sprzedali nieruchomości w roku 2018, mają znacznie więcej czasu, by skorzystać z możliwości uniknięcia zapłaty daniny za transakcję. Fiskus - pod wpływem opinii obywateli - zmienił bowiem zdanie i postanowił "odpuścić" potencjalnym płatnikom.
Możliwość skorzystania z ulgi mieszkaniowej została bowiem przedłużona o rok - wydatki związane ze sprzedażą przeprowadzoną w roku 2018 będzie można rozliczać do końca roku 2021. Resort finansów przygotował już projekt przepisów.
>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Tadeusz Kościński podkreśla, że zmiana terminu rozliczenia ulgi to efekt konsultacji z obywatelami. - Od początku mojej pracy w Ministerstwie Finansów podkreślam, jak ważny jest dialog z podatnikami, naszymi klientami. [...] Dlatego utworzyliśmy Głos Podatnika - aplikację, która jest ważnym łącznikiem między resortem finansów a obywatelami. Wiele uwag czy inicjatyw, które tam się pojawiają, jest brana pod uwagę podczas tworzenia lub odświeżania przepisów - wyjaśnia minister w komunikacie resortu.
Co zrobić, by skorzystać z ulgi mieszkaniowej? Przychody uzyskane ze sprzedaży nieruchomości - domu lub mieszkania - muszą zostać przeznaczone na własne cele mieszkaniowe. Do tej pory przepisy dawały na to dwa lata. Gdyby więc resort finansów nie zmienił zdania, na uniknięcie podatku pozostałyby tygodnie - czas do końca roku.
Ci, którzy nieruchomości sprzedali w roku 2019 i 2020 nie muszą czekać na dobrą wolę resortu. Od stycznia ubiegłego roku obowiązuje bowiem regulacja, na podstawie której na uzyskanie ulgi mieszkaniowej są trzy lata. Oznacza to, że ci, którzy dokonali transakcji w zeszłym i tym roku, na skorzystanie z ulgi mają czas do końca 2022 i 2023 r.
Decyzja ministra finansów może nie być jedyną, która przyniesie korzyści właścicielom mieszkań. Nad nową ulgą mieszkaniową pracuje bowiem resort rozwoju. Wiceminister Robert Nowicki zapewniał we wrześniu, że projekt przepisów powinien ujrzeć światło "jeszcze w tym roku".
Zgodnie z majowym planem ulga w PIT na zakup mieszkania ma przysługiwać nabywcy pierwszego mieszkania lub domu. W tamtym okresie jej wysokość była wciąż rozważana, a widełki wynosiły od 4,6 do 12 tys. Długość ulgi miałby z kolei wynosić od trzech do pięciu lat.
Inny pomysł, o którym informowaliśmy w poniedziałek, zakłada dopłaty do wkładu własnego dla osób, które kupują pierwsze mieszkanie. - Pomoc zostanie skierowana do tych, dla których cena stanowi istotną barierę w zakupie mieszkania - wyjaśniała Anna Kornecka, podsekretarz stanu ds. budownictwa w Ministerstwie Rozwoju w rozmowie z prawo.pl.