Wyjątkowo długie budynki zwane falowcami to typ bloków mieszkalnych, które występują w Polsce czy we Włoszech. Nazwa wzięła się od tego, że bryła i wygląd balkonów przypominają falę, która ciągnie się przez co najmniej kilkaset metrów. W większości falowców do mieszkań wchodzi się od strony klatek schodowych (np. do drugiego czy trzeciego piętra), a do lokali położonych w wyższych kondygnacjach przez otwarte korytarze, które z zewnątrz przypominają balkony. W Polsce wszystkie falowce posiadają wejścia do klatek znajdujące się od frontu oraz balkony na tylnych ścianach skierowanych na południe. Budynki te były budowane w naszym kraju w latach 60. i 70. zwłaszcza w Gdańsku, Łodzi czy Poznaniu. Miały być tymczasowym sposobem na wyż demograficzny, jednak wbrew planom budynki te stoją po dziś dzień.
Według niektórych miano najdłuższego polskiego budynku powinno przypaść warszawskiemu Pekinowi, który licząc załamania ma 1,5 kilometra długości. Zlokalizowany jest na osiedlu Przyczółek Grochowski na Pradze Południe, w granicach ulic Ostrzyckiej, Motorowej, Kwarcianej, Bracławskiej, Opinogórskiej i Żymirskiego. Zbudowany został w latach 1969-1974 zgodnie z projektem Oskara Hansena i Zofii Garlińskiej-Hansen. Pekin składa się z ciągu 22 bloków, załamanych osiem razy pod kątem prostym.
Innym wyjątkowo długim blokiem jest Mrówkowiec znajdujący się przy ulicy Drukarskiej we Wrocławiu. Liczy 15,7 metrów szerokości, 235 metrów długości i 11 pięter. W dziewięciu klatkach schodowych znajduje się 590 mieszkań, w których mieszka ponad dwa tysiące osób. Projektantem tego budynku jest Leszek Zdek. Jego budowa rozpoczęła się w 1965, a zakończyła już w 1967 roku. Nazwa ma nawiązywać do mrówek faraona, które miały swojego czasu nawiedzić blok lub do dużej liczby osób, która mieszka w tym budynku. Na dachu działała nawet plaża, która zamknięta została w 1969 roku z powodu wypadku (z VII piętra wypadła matka oraz jej dziecko).
Jeden z bloków na Osiedlu Rusa jest najdłuższym budynkiem w Poznaniu i całej Wielkopolsce. Ma 435 metrów długości i posiada 828 mieszkań.
Blok ten mieści się w centrum miasta, przy alei Wojciecha Korfantego i w okolicach ronda generała Jerzego Ziętka. Superjednostkę, zwaną też mrówkowcem, szafą lub żyletą, wybudowano w latach 1967-1969 na podstawie projektu Mieczysława Króla. W zamyśle blok miał być nie tylko budynkiem mieszkalnym, ale też miejscem pracy oraz odpoczynku. W pierwotnym projekcie mieścić się tutaj przychodnia, punkty handlowe i usługowe czy przedszkole. Blok stoi na żelbetonowych nogach, których celem jest minimalizowanie wstrząsów tektonicznych wywołanych np. przez tąpnięcia w kopalniach. Katowicka Superjednostka ma wysokość 51 metrów, na co składa się 15 pięter oraz parter z punktami usługowymi.
Długość budynku to 187,5 metrów. Znajduje się tutaj też 173 miejsc w garażu podziemnym oraz 764 mieszkania. Ze względu na dużą powierzchnię w 1994 roku budynkowi przyznano status osiedla. Mieszkańcy tego budynku muszą liczyć się jednak z brakiem pewnych udogodnień - windy zatrzymują się jedynie na co trzecim piętrze (parter, 2, 5, 8, 11 i 14), a przejście przez cały budynek możliwy jest tylko na piętrach 2, 8 i 14. Spowodowane jest to chęcią maksymalnego zagospodarowania przestrzeni. Jednym z ciekawych zastosowań jest sposób ogrzewania lokali - w budynku tym nie ma kaloryferów, a ciepło dostarczane jest przez rury grzewcze zatopione w ścianach. W 1967 roku prezydent Francji Charles de Gaulle porównał Superjednostkę do bloku marsylskiego zaprojektowanego przez Le Corbusiera w 1952 roku.