Dubaj jest znany z najwyższego budynku na świecie, ogromnych sztucznych wysp czy niesamowitych projektów z pogranicza architektury i technologii. Ale to już przeszłość, Dubaj ma swoje realne problemy. O ich skali niech świadczy fakt, że nieruchomości staniały tam o 30 procent w niespełna sześć lat.
To największe miasto Zjednoczonych Emiratów Arabskich położone nad Zatoką Perską. Swoją pozycję zawdzięcza głównie ogromnym portom przeładunkowym, które powstały w drugiej połowie XX wieku, dzięki czemu zarabia na tzw. petrodolarach, czyli dolarach rozliczanych z tytułu eksportu ropy naftowej.
Ale władze Dubaju, by zdywersyfikować źródła dochodu, zaczęły rozwijać także usługi i turystykę. W tym celu należało, niemalże pośrodku pustyni, zorganizować odpowiednie zaplecze oraz atrakcje turystyczne. I właśnie temu Dubaj zawdzięcza "budowlany boom" z pierwszej dekady XXI wieku.
>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
W tym okresie w mieście powstały wspaniałe budowle i konstrukcje. Wspomniany na początku najwyższy budynek na świecie - Burj Khalifa, luksusowy hotel Burj al-Arab, sztuczne usypane przez człowieka wyspy Palmowe.
Efekty tych prac widać, ponieważ Dubaj znajdował się na siódmym miejscu najchętniej odwiedzanych przez turystów miast w 2019 roku - wynika z badań Euromonitor International. Niestety, ruch turystyczny to nie wszystko.
Oparcie gospodarki niejako na nieruchomościach wiąże się z cyklicznością i po tłustych latach przyszedł okres posuchy. Ten w przypadku Dubaju trwa niezmiennie od 2014 roku, gdy inżynierowie zaczęli przegrywać walkę z wszędobylskim piaskiem, upałem i trudnym klimatem nadmorskim. Początkowe sukcesy sprzedażowe kolejnych działek na wyspach palmowych szybko zmieniły się w gonitwę przecen. Jak podaje serwis forsal.pl, ceny nieruchomości w Dubaju od 2014 roku spadły o ok. 30 procent, podczas gdy w większości świata ceny rosły.
Ponadto wiele z rozpoczętych prac stoi w miejscu. Budowa Dubai Creek Tower - wieży, która miała przyćmić Burj Khalifa i jako pierwszy wieżowiec w historii przekroczyć wysokość tysiąca metrów - nie posuwa się naprzód od 2018 roku. Podobnie jest z wyspami tworzącymi sztuczny archipelag "The World", prace na większości z małych skrawków lądu wstrzymano. Brakuje klientów i mimo dużych obniżek cen niewielu inwestorów chce przenosić się, czy nawet lokować pieniądze w sztucznym mieście na pustyni.
Sytuację pogarsza ogólnoświatowa epidemia koronawirusa, która powoduje, że ruch turystyczny praktycznie zamarł. Niemal 40 lat budowania Dubaju (od początku rozwoju eksportu ropy naftowej) nie przynoszą rezultatu ekonomicznego i w ocenie Capital Economics, brytyjskiej firmy zajmującej się analityką ekonomiczną, gospodarka Dubaju skurczy się w 2020 r. o co najmniej 5 – 6 proc.