"Jak kochać to księcia, jak kraść to miliony" - głosi powiedzenie. Do tej maksymy można teraz dorzucić "jak budować nielegalnie na terenie Natura 2000 to ogromne pałace".
Sprawa słynnego zamku ciągnie się od 2018 roku, gdy CBA rozpoczęło badanie prawidłowości wydanych decyzji w związku z jej realizacją. W lipcu br. przedstawiono zarzuty siedmiu osobom. Chodzi głównie o urzędników i przedstawicieli firmy zajmującej się budową. Ponadto w sierpniu wojewoda wielkopolski wszczął postępowanie administracyjne w sprawie budowy zamku na wniosek prokuratora.
>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Właśnie tego postępowania dotyczy wspomniana decyzja. Jak się okazuje, wojewoda wielkopolski uznał ważność zgody na budowę tzw. zamku w Stobnicy. Mimo że już wcześniej udowodniono, że wcześniejsza decyzja starosty o pozwoleniu na budowę została wydana z naruszeniem prawa.
- W toku postępowania służby wojewody potwierdziły naruszenie prawa przez starostę obornickiego w części zarzutów prokuratora. Starosta wydał decyzję, pomimo że inwestor nie przedłożył decyzji środowiskowej dla projektowanych parkingów i nie potwierdził prawa inwestora do dysponowania Kanałem Kończak na cele budowlane – podał Tomasz Stube, kierownik oddziału mediów i komunikacji społecznej z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
- Okoliczności te nie pozwalają na stwierdzenie nieważności i wstrzymanie decyzji starosty obornickiego – poinformował Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Oznacza to, że póki co, budowa teoretycznie może być kontynuowana. Stronom postępowania pozostaje skorzystanie z prawa wniesienia odwołania do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Budowa zamku jest kontrowersja z wielu powodów. Jednym z najważniejszych zastrzeżeń jest fakt, że budynek powstaje na terenie chronionym "Natura 2000". Sprzeciw przeciwko budowie wniosła również Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu, ich zdaniem budowa będzie miała negatywny wpływ na środowisko w tym rejonie.
Internauci nie kryją swojego oburzenia decyzją wojewody, którą określają jako łamanie przepisów przez dużego inwestora.
To jest sztandarowy przykład, że jak już łamać przepisy to na dużą skalę. Malutki "łamacz" zostanie skazany, a wielkiemu "łamaczowi" powiedzą: "złamałeś prawo tak bardzo, i zrobiłeś tak duże i nieodwracalne szkody, że teraz to już lepiej będzie, jeśli dokończysz to, co robisz"
Piszą internauci na jednej z grup poświęconej nieruchomościom.