Osoby, które jednocześnie wytwarzają energię elektryczną ze słońca w swojej instalacji fotowoltaicznej i zużywają ją na własne potrzeby określani są jako prosumenci. Do tej pory wyprodukowaną nadwyżkę prądu mogli oddać do sieci, a w razie potrzeby odebrać 80 proc. tej energii za darmo (na przykład nocą lub w okresie zimowym). W efekcie sieć była dla nich swoistym magazynem energii. Ten sposób rozliczeń - tzw. net-metering został jednak zamieniony na nowy system - net-billing.
Jednak jak możemy przeczytać na stronie internetowej Ministerstwa Klimatu i Środowiska wszyscy, którzy do 31 marca 2022 roku złożyli kompletne i poprawne zgłoszenie do Operatora Sieci Dystrybucyjnej (OSD) o przyłączenie mikroinstalacji do sieci, pozostaną w dotychczasowym systemie rozliczeń. I co istotne, będą mogli z niego korzystać przez kolejnych 15 lat.
Nowe regulacje dotyczą wyłącznie prosumentów, którzy znajdą się w systemie od 1 kwietnia br. Zgodnie z nimi prosumenci będą mogli sprzedawać nadwyżki energii po stawkach hurtowych, ale już za energię pobraną z sieci zapłacą jak inni odbiorcy – czyli według cen detalicznych (czytaj znacząco wyższych).
Pierwszy etap wdrożenia zmian, czyli od 1.04 do 30.06.2022, będzie okresem przejściowym. Wtedy ewentualne nadwyżki energii (oddane do końca czerwca do sieci) zostaną rozliczone po średniej cenie prądu za miesiąc czerwiec, a otrzymana kwota przekazana na konto prosumenta.
Od 1 lipca br. przez dwa lata – tj. do 30.06.2024 – energia będzie rozliczana na bazie jej średniej miesięcznej ceny. Z kolei po 1 lipca 2024 roku nastąpi osobne rozliczanie energii oddanej i odebranej z sieci według ceny giełdowej godzinowej dnia następnego.
Bartłomiej Jaworski, senior produkt manager w firmie Eaton wyjaśnia, że ceny energii elektrycznej były dotąd niskie dzięki odgórnemu zarządzaniu przez Urząd Regulacji Energetyki. W 2022 roku nastąpił ich znaczny wzrost, nie tylko dla firm czy fabryk, ale też odbiorców indywidualnych. W kolejnych latach koszty mogą wzrosnąć jeszcze bardziej. Dlatego nawet w systemie net-billingu stosowanie instalacji fotowoltaicznej będzie wciąż korzystne. Wprowadzone zmiany spowodują jednak wydłużenie czasu zwrotu z inwestycji.
Aby skrócić ten okres, warto wziąć pod uwagę dostępne formy wsparcia w postaci ulgi termomodernizacyjnej czy środków z rządowego programu Mój Prąd.
Wprowadzone zmiany mają zachęcić prosumentów do zwiększenia autokonsumpcji, czyli korzystania z energii w czasie, gdy jest ona dostarczana przez ogniwa. Dlatego m.in. w domu, w którym zamontowana jest pompa ciepła lub zasobnik elektryczny, należy ustawić na sterownikach tych urządzeń odpowiednie tryby ich pracy. Warto też zmienić nawyki i uruchamiać zmywarkę i pralkę przed wyjściem do pracy. Dobrym rozwiązaniem byłyby także magazyny energii. Niestety są drogie, a ich zakup nie jest objęty dotacjami.
Zwróćmy także uwagę na to, że pieniądze ze sprzedaży nadwyżek energii przez rok będą w „depozycie”. Konsumenci będą mogli płacić tymi środkami za moc pobieraną z sieci, a niewykorzystane kwoty będą im „wypłacane” jako wynagrodzenie za każdy kilowat energii.
Nowelizacja wprowadza jednak górny limit mocy, za którą można wypłacić środki. Z nadprodukcji prosumenci dostaną maksymalnie 20 proc. wartości mocy wprowadzonej do sieci w danym miesiącu. Nie będzie się więc opłacało przewymiarowanie instalacji i montowanie paneli o większej mocy niż na własne potrzeby – dodaje Bartłomiej Jaworski.
Warto również przyjrzeć się bliżej alternatywnym systemom rozliczeń za energię elektryczną, które oferują niektóre firmy. Przykładowo Columbus Energy proponuje usługę Prąd jak Powietrze 2.0., która zapewnia bilansowanie 1:1, czyli odbiór w dowolnym momencie dokładnie tylu kilowatogodzin energii, ile oddano do sieci. Jak wyjaśnia Michał Kopyść, ekspert w zakresie energetyki odnawialnej, dzięki temu prosumenci nie będą tracić na różnicy w cenie sprzedaży i zakupu energii.
Z kolei Pollenergia Fotowoltaika wprowadziła pakiet rozwiązań, który ofertę zakupu paneli słonecznych i 2-letnią gwarancję ceny odkupu energii przekazanej do sieci łączy ze sprzedażą prądu, o najdłuższej dostępnej obecnie na rynku 8-letniej gwarancji ceny.
Zdjęcie główne: Bill Mead Unsplash