Chińskie władze nieczęsto dopuszczają media do swoich sekretów, w przypadku "osiedla" zrobiły wyjątek. Jak donosi agencja Xinhua, w Shijiazhuang, na wschodzie kraju, trwają prace nad stworzeniem specjalnego ośrodka.
Według chińskich mediów izolatki budowane są z gotowych komponentów - ram oraz ścian, w części przeszklonych. W środku oprócz standardowego wyposażenia znaleźć ma się też klimatyzacja, podgrzewacz wody, łazienka z toaletą oraz łóżko, a nawet WiFi. Warto pamiętać, że sieć w Państwie Środka podlega całkowitej cenzurze. Każdy z lokali ma powierzchnię ok. 18 metrów kwadratowych - wyjaśnia CNN. Jak podaje amerykańska stacja, mają służyć do izolacji osób, które miały kontakt z chorymi na COVID-19.
Prace budowlane trwają - według relacji mediów - 24 godziny na dobę. Centrum oddawane jest do użytku etapami - oznacza to, że niektóre pomieszczenia mogą być już zajmowane przez chorych, podczas gdy kolejne wciąż są wznoszone.
Inne chińskie agencje ujawniają, że prace nad "osiedlem" wymagają sporo wyrzeczeń od załogi, która odpoczywać może jedynie kilka godzin na dobę. Prace nad ustawianiem ram konstrukcji toczą się głównie nocą, w ciągu dnia robotnicy zajmują się instalacją ścian i wyposażenia wewnętrznego.
"Osiedle podzielono na 11 osobnych bloków", łącznie powstać ma 1500 budynków. Ponadto osiedle podzielone jest na trzy strefy - każda dla chorych w innym stadium. Prace, które rozpoczęto 15 stycznia, toczą się w ekspresowym tempie - już dziś w ośrodku przebywać może 4 tys. osób.
Meng Xianghong, zastępca burmistrza miasta, w którym powstaje nietypowa inwestycja, przyznał, że ośrodek ma na celu "skuteczne przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się epidemii". Do tej pory w okolicach miejscowości izolacji poddano już - w ośrodkach rozsianych po regionie - ok. 20 tys. osób. 24 tys. kolejnych zostało wezwanych, by pozostać w izolacji domowej. Tymczasem na obszarach wiejskich brakuje infrastruktury i to ma być, wedle chińskich władz, główny powód budowania ośrodka.
W Hebei, prowincji, gdzie powstaje osiedle, epidemia przybiera na sile - w ciągu 11 dni liczba infekcji wzrosła z jednej do ok. 400. "Zapotrzebowanie na miejsce odosobnienia rośnie" - wyjaśnia "Economic Daily"