Chcesz kupić mieszkanie? Deweloper może oddać ci pieniądze. Rewolucyjne przepisy wkrótce

Z początkiem lipca zacznie działać Deweloperski Fundusz Gwarancyjny. Kupujący mieszkania mają dzięki niemu czuć się bezpieczniej. Deweloperzy twierdzą jednak, że jest i druga strona medalu - będzie drożej. O ile? 

Deweloperski Fundusz Gwarancyjny to nowe narzędzie, które ma ułatwić kupującym mieszkania dochodzenie swoich racji, kiedy budowa nie idzie zgodnie z planem. Mówiąc w największym skrócie niewypłacalność dewelopera lub wręcz jego nieuczciwość, nie powinny już doprowadzać do sytuacji, w której niedoszły właściciel nieruchomości nie ma ani mieszkania, ani pieniędzy. W razie problemów zwrócić mu ma je Fundusz. 

 

Będzie on też gwarantem w innej sytuacji - gdy deweloper nie wywiąże się z umowy. Chodzi o sytuacje patowe, gdy na przykład budujący osiedle w praktyce zawiesza budowę, chociaż formalnie nadal działa. 

Każdy kij ma dwa końce? Deweloperzy ostrzegają przed wzrostem cen

Lepsza ochrona kupujących to jedna strona medalu. Na drugą wskazuje Przemysław Dziąg z Polskiego Związku Firm Deweloperskich cytowany przez Polską Agencję Prasową. "Ustawa będzie niemalże rewolucją i ogromnym wyzwaniem dla branży deweloperskiej. Duże zmiany dotyczą też banków i przede wszystkim nabywców mieszkań, którzy zyskają dodatkową ochronę" - stwierdził. 

 

Jego zdaniem przepisy skonstruowano w sposób niejasny i zbyt jednostronny. Deweloper będzie miał bowiem 30 dni na zwrot środków kupującemu mieszkanie, co ma być okresem zbyt krótkim. Co najważniejsze jednak ustawa może doprowadzić do wzrostu cen. O ile? Ma on wynieść nawet 2-3 proc. W przypadku dużych mieszkań, szczególnie tych położonych w stolicy czy innych aglomeracjach, podwyżka może wynieść kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pewności co do tego jednak nie ma, bo deweloperzy opierają się tu wyłącznie na swoich szacunkach. Konieczność podwyżek tłumaczą dodatkowymi obowiązkami formalnymi, które mają zwiększyć koszty. 

Będziesz mógł odstąpić od lokalu, gdy będzie on miał istotną wadę

Przepisy, które wprowadzają działanie Funduszu, dają też nabywcom potężną broń. Chodzi o możliwość o odstąpienie od umowy deweloperskiej z uwagi na istotną wadę lokalu. Wystarczy, że jej istnienie potwierdzi rzeczoznawca, a deweloper jej nie usunie. 

 

Co ma być tą istotną wadą? Zdaniem przedstawiciela PZFD ustawa tego nie określa. - Dla jednej osoby może to być więc duże pęknięcie w ścianie, a dla innych rysa na szybie czy parkiecie lub inny kolor ściany niż zamówiony - wyjaśnia Dziąg. Strony umowy mają się po prostu porozumieć - nabywca przychodzi do budującego mieszkanie i mówi: Proszę załatać pęknięcie w ścianie i ponownie ją pomalować. Kiedy deweloper będzie się opierał, kupujący ma prawo zwrócić się do rzeczoznawcy. A jeśli ten uzna, że np. pęknięcie, to faktycznie "wada istotna" deweloper będzie musiał usunąć wadę. Albo ryzykuje, że kupujący od umowy odstąpi i otrzyma zwrot pieniędzy.