Budowa nieruchomości nigdy nie była tak droga. Mamy najnowsze dane GUS za III kwartał 2025 roku

7 720 zł – tyle wynosi cena 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego za trzeci kwartał 2025 roku. To absolutny rekord i gwałtowny skok względem poprzednich miesięcy. Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze wskaźniki, które nie pozostawiają złudzeń inwestorom i kredytobiorcom

Główny Urząd Statystyczny zaktualizował dane dotyczące kosztów budownictwa mieszkaniowego. Najnowszy odczyt za trzeci kwartał 2025 roku przyniósł skokowy wzrost wskaźnika, który przebił barierę 7,7 tys. zł za metr kwadratowy. To sygnał, że presja kosztowa w sektorze budowlanym nie odpuszcza.

Wskaźnik ceny 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania to kluczowa dana dla rynku nieruchomości, wykorzystywana m.in. do wyliczania premii gwarancyjnych czy ustalania limitów w programach mieszkaniowych. Najnowsze dane pokazują, że po chwilowym oddechu w drugim kwartale bieżącego roku, koszty ponownie wystrzeliły w górę.

Zgodnie z opublikowanym zestawieniem, w trzecim kwartale 2025 roku cena wyniosła dokładnie 7 720 zł za metr kwadratowy. Jest to najwyższy wynik w historii prowadzenia tego zestawienia. Co bardziej niepokojące, mamy do czynienia z bardzo wyraźnym wzrostem w ujęciu kwartalnym.

Jeszcze w drugim kwartale 2025 roku wskaźnik ten wynosił 6 973 zł, co oznaczało pewną korektę względem początku roku (7 251 zł w pierwszym kwartale). Jednak najnowszy odczyt pokazuje wzrost o blisko 750 zł na metrze w ciągu zaledwie trzech miesięcy. To dynamika, która może budzić niepokój wśród osób planujących budowę domu systemem gospodarczym lub zaciągających kredyty hipoteczne.

Porównując te dane rok do roku, skala wzrostów jest również widoczna, choć nieco mniejsza. W trzecim kwartale 2024 roku wskaźnik wynosił 7 362 zł. Obecny poziom jest więc o blisko 5 proc. wyższy niż przed dwunastoma miesiącami. Warto jednak zauważyć, że rok 2024 zamknął się stawką 7 162 zł, co pokazuje, że trend wzrostowy – mimo wahań – jest wciąż utrzymany.

 

Co wpływa na te liczby?

 

Wskaźnik GUS nie jest tożsamy z ceną transakcyjną u dewelopera (która zawiera również koszt zakupu gruntu, marżę i marketing), ale dość wiernie oddaje koszty samego procesu budowlanego. Na obecny, rekordowy wynik składają się przede wszystkim:

  • Koszty materiałów: Ceny betonu, stali czy ceramiki budowlanej, choć ustabilizowały się po szoku z lat 2022-2023, wciąż pozostają na wysokim poziomie.
  • Robocizna: Presja płacowa w sektorze budowlanym jest ogromna. Brak wykwalifikowanych pracowników wymusza podnoszenie stawek.
  • Wymogi energetyczne: Nowe normy techniczne (WT 2021) wymuszają stosowanie droższych technologii i lepszej izolacji, co bezpośrednio przekłada się na koszt metra kwadratowego.

 

Długa droga od stabilizacji do drożyzny

Aby zrozumieć skalę obecnych kosztów, warto spojrzeć na szerszy kontekst historyczny. Jeszcze pięć lat temu, w 2020 roku, średnia cena oscylowała wokół 5 tys. zł (dokładnie 4 987 zł w trzecim kwartale 2020 r.). Oznacza to, że w ciągu zaledwie pięciu lat teoretyczny koszt wytworzenia metra kwadratowego powierzchni użytkowej wzrósł o ponad 50 proc.

 

Cofając się jeszcze dalej, do lat 2013-2016, widzimy okres niezwykłej stabilizacji. Wówczas ceny "stały w miejscu", oscylując wokół poziomu 4 tys. zł. Przykładowo, w trzecim kwartale 2014 roku było to 3 880 zł, a w analogicznym okresie 2016 roku – 3 976 zł. Inwestorzy z tamtego okresu mogli planować budżety z dużą precyzją, nie martwiąc się o nagłe skoki cen materiałów czy robocizny.

 

Sytuacja zaczęła się dynamicznie zmieniać po 2018 roku, kiedy to przebito poziom 4,3 tys. zł, a następnie w 2021 roku, gdy ceny trwale przekroczyły próg 5 tys. zł. Barierę 6 tys. zł rynek pokonał w 2023 roku, a zaledwie rok później – w 2024 – wskaźniki zaczęły regularnie przekraczać 7 tys. zł.

 

Koszty budowy to nie wszystko

Rosnące koszty oddania budynku do użytkowania to tylko jeden element układanki, z którą muszą mierzyć się właściciele nieruchomości. Równie istotne stają się koszty późniejszej eksploatacji, w tym ogrzewania. W dobie drogiej energii, temat efektywności energetycznej i uczciwego rozliczania ciepła zyskuje na znaczeniu.

 

Warto w tym kontekście wspomnieć o zjawiskach, które dotykają mieszkańców budynków wielorodzinnych, takich jak tzw. "pasożytnictwo cieplne". Jest to sytuacja, w której mieszkańcy celowo zakręcają grzejniki, korzystając z ciepła przenikającego przez ściany od sąsiadów. Jak wskazują eksperci, takie działanie – choć pozornie oszczędne dla jednostki – zaburza bilans cieplny całego budynku i może prowadzić do konfliktów oraz niesprawiedliwych rozliczeń kosztów ogrzewania.

 

Wysoki koszt wytworzenia metra kwadratowego (ponad 7,7 tys. zł) w połączeniu z rosnącymi kosztami utrzymania sprawia, że posiadanie własnego "M" staje się coraz większym wyzwaniem finansowym, nie tylko na etapie zakupu, ale i późniejszego życia.

 

Patrząc na dane z ostatnich 25 lat – od poziomu 2 200 zł w roku 2000 do obecnych 7 720 zł – widać wyraźnie, że nieruchomości są aktywem, którego nominalna wartość odtworzeniowa stale rośnie, a okresy spadków (jak np. w 2014 roku) są rzadkimi wyjątkami od reguły.