Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Miasta wypełniają się już materiałami sztabów wyborczych - plakatów i banerów z każdym dniem będzie tylko przybywać.
Czy tego typu materiały można umieszczać bez ograniczeń? Czy na przykład możemy własny balkon lub dowolny płot zmienić w billboard popierający kandydata? Niestety prawo jest w tej materii restrykcyjne.
Domiporta.pl. Znalazłem mieszkanie. Znalazłem dom
Wywieszenie baneru wyborczego nawet na własnym balkonie może być niemożliwe - szczególnie w przypadku mieszkań spółdzielczych. Regulaminy spółdzielni często bowiem agitacji wyborczej zabraniają.
Na płocie własnej nieruchomości, np. domu, plakat wyborczy możemy powiesić bez pytania nikogo o zgodę. Zdarza się jednak, że pracujący na zlecenie danego komitetu wyborczego zawieszają plakaty lub billboardy na przypadkowych płotach i ogrodzeniach.
Jedną z takich sytuacji opisał kilka dni temu użytkownik Facebooka.
- To mój prywatny płot na mojej własnej działce. To już jest prawdziwy szczyt chamstwa bez mojej zgody wieszać baner. Jak nie zniknie do jutra to mu pomogę, ale z hukiem - napisał jeden z mężczyzn, który odkrył na swoim płocie niechciany materiał komitetu wyborczego.
To działanie wbrew prawu - Kodeks wyborczy mówi bowiem, że kto bez zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia wywiesza plakat wyborczy, podlega karze grzywny. Może ona wynieść nawet 5 tys. zł.
Eksperci radzą, by w przypadku odkrytej samowoli nie usuwać materiału wyborczego samodzielnie. W żadnym wypadku nie wolno go też zrywać, czy w inny sposób niszczyć. Taki materiał, mimo że zawieszony nielegalnie, wciąż pozostaje cudzą własnością. A za jej zniszczenie grozi nam kara. Co zatem robić, gdy na płocie lub ścianie naszej nieruchomości pojawi się niechciany materiał? W takim wypadku trzeba skontaktować się z komitetem wyborczym.