Schemat działania wakacyjnych naciągaczy jest zazwyczaj podobny. W popularnych portalach z ogłoszeniami pojawiają się oferty noclegów w atrakcyjnych lokalizacjach, ale za podejrzanie niską cenę. Są zdjęcia, namiary na domek czy apartament, a czasem nawet numer telefonu do gospodarza. Turysta, skuszony okazją, kontaktuje się z oferentem i otrzymuje informację, że do potwierdzenia rezerwacji konieczna jest wpłata zaliczki lub nawet całej kwoty za pobyt - wskazuje "Super Express".
Po dokonaniu przelewu kontakt się urywa, a w dniu przyjazdu okazuje się, że pod wskazanym adresem nie ma śladu po kwaterze, a okoliczni mieszkańcy o żadnym ośrodku wypoczynkowym nie słyszeli. Telefon do oszusta milczy, pieniądze przepadły, a turysta zamiast udanego wypoczynku ma tylko stres i zmartwienia.
Cena to najważniejszy sygnał ostrzegawczy. Jeśli oferta noclegu w atrakcyjnym miejscu jest podejrzanie tania w stosunku do średnich stawek, to niemal na pewno jest to próba oszustwa - wynika z wyjaśnień, które przedstawiła w rozmowie z
"Super Expressem" nadkom. Monika Kosiec z koszalińskiej policji. Jak dodaje, wątpliwości powinien wzbudzić też brak strony internetowej obiektu lub jej nieprofesjonalny wygląd, a także ogłoszenia ilustrowane pojedynczymi, przypadkowymi zdjęciami, prawdopodobnie skopiowanymi z sieci.
Majowy wypoczynek nad morzem to marzenie wielu Polaków, jednak jak wszędzie, trzeba uważać na potencjalne pułapki. Dwudniowy pobyt może kosztować nawet 1000 zł. Nic dziwnego, że w sieci roi się od ofert, które kuszą dużo niższymi cenami. Niestety wiele z nich to próby wyłudzenia, obliczone na mniej uważnych turystów. Zdarza się, że umieszczane są ogłoszenia dotyczące nieistniejących obiektów lub z wykorzystaniem danych i zdjęć z innych miejsc. Dlatego tak ważne jest, by zachować ostrożność i zdrowy rozsądek.
Policja radzi, by przed dokonaniem rezerwacji i wpłatą pieniędzy skrupulatnie zweryfikować wiarygodność oferty - sprawdzić dane kontaktowe i adresowe obiektu, poszukać opinii w sieci, a w razie wątpliwości skontaktować się z gospodarzem i dopytać o szczegóły. Warto też unikać pośpiechu i zbyt atrakcyjnych okazji - jeśli coś wydaje się zbyt piękne, by było prawdziwe, to zwykle oznacza pułapkę.
Przedsmak wakacji, jakim jest majówka, powinien kojarzyć się z odpoczynkiem i beztroską, a nie z nerwowym poszukiwaniem noclegu w ostatniej chwili lub przepychaniem się z oszustem. Dlatego planowanie wyjazdu warto zacząć odpowiednio wcześniej, korzystając ze sprawdzonych źródeł i kierując się zdrowym rozsądkiem. Czujność, ostrożność i odrobina nieufności to najlepsi sprzymierzeńcy w starciu z wakacyjnymi naciągaczami.
Jednocześnie sytuacja ta pokazuje, jak ważne jest systemowe przeciwdziałanie oszustwom i edukacja w zakresie bezpiecznych transakcji przez internet. Pandemia znacząco przyspieszyła cyfryzację usług turystycznych, ale niestety otworzyła też nowe pola do popisu dla przestępców. Tylko skoordynowane działania branży, organów ścigania i samych turystów mogą sprawić, by przestępcza pomysłowość nie zepsuła nam wakacyjnych planów.
Każdy akt wandalizmu to nie tylko strata materialna, ale też cios w estetykę i ład przestrzenny miasta. Zdewastowane elewacje, połamane ławki czy pomazane przystanki tworzą atmosferę zaniedbania i mogą negatywnie wpływać na samopoczucie mieszkańców. Dlatego tak ważne jest konsekwentne reagowanie na przejawy niszczycielstwa i dbanie o wspólną przestrzeń.
W ostatnich latach w wielu miastach w Polsce widać pozytywne zmiany w tym zakresie. Powstają nowe miejsca rekreacji, odnawiane są fasady kamienic, a sztuka uliczna wychodzi z cienia wandalizmu. Legalnie działający artyści udowadniają, że graffiti może być prawdziwą ozdobą miasta, a nie szpetnym bazgrołem.
Przypadek 17-letniego wandala to kolejny argument za tym, by nie ustawać w tych działaniach. Szybka i zdecydowana reakcja policji pokazuje, że niszczenie wspólnego mienia nie będzie tolerowane, a sprawcy muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Jednocześnie warto zastanowić się, co zrobić, by takich przypadków było jak najmniej - jakie wsparcie i alternatywy zaproponować młodym ludziom, by nie szukali ujścia dla swoich frustracji w aktach bezmyślnego wandalizmu. To wyzwanie nie tylko dla stróżów prawa, ale dla całej lokalnej społeczności.