Obecnie w Anglii żyje około milion Polaków. Ta ogromna liczba rodaków musiała się zmierzyć z inną kulturą i zwyczajami. Życie na Wyspach potrafi zaskoczyć przyjezdnych również warunkami mieszkaniowymi. Oto parę przykładów:
Łazienka na Wyspach to dla przyjezdnych zazwyczaj ogromne zaskoczenie. Po pierwsze bywają bardzo małe. Z tego powodu są bardzo zawilgocone. Wysoki poziom wilgoci prowadzi do spięć w instalacji elektrycznej. Dlatego często nie montuje się w nich kontaktów w ogóle (!!!). W tradycyjnych angielskich budynkach rzadko można znaleźć kontakt w łazience. - Włosy suszyłam w kuchni. Ani to higieniczne, ani przyjemne. - mówi o swoim pobycie w Anglii, Basia. Na Wyspach opiekowała się dziećmi.
Słynny na całym świecie problem z kurkami. Jeszcze do niedawna dla Anglików standardowym rozwiązaniem był montaż dwóch oddzielnych kurków po obu stronach umywalki. Po jednym na ciepłą i zimną wodę. W budownictwie po roku 2000 stosuje się już standardowe krany dwukanałowe bądź włoskie baterie.
Umieszczanie miski w nieużywanej komorze zlewu bądź umywalki to znana cecha Anglików. Skąd wziął się ten pomysł? To poniekąd rozwiązanie problemu dwóch kurków. Żeby na przykład obmyć twarz, nalewa się wody do miski bądź umywalki zatkanej korkiem. Nie myje się niczego pod strumieniem wody. A dlaczego miskę spotyka się tylko w kuchni? Rozwiązanie jest proste. W kuchni potrzebna jest miska, ponieważ po nalaniu do niej wody można ją przenieść dalej. Np., by umyć podłogę bądź namoczyć naczynia przed zmywaniem.
W Polsce pralka najczęściej znajduje swoje miejsce w łazience bądź pralni. Natomiast w Anglii z powodu małych rozmiarów łazienki jest ona umieszczana w kuchni. Znajduje się blisko zlewu, by system mógł być podłączony do istniejącej instalacji odpływu. Daje tu o sobie znać angielski pragmatyzm.
W Anglii korzysta się z pionowego systemu otwierania okien. To znaczy, że okna są przesuwane w pionie. Ewentualnie są rozwierane, ale na zewnątrz. Umycie okien samodzielnie graniczy z cudem, jeżeli nie mieszkacie na niskim parterze. Aby umyć okna z zewnątrz, należy zatrudnić prywatną firmę. Są dostępne nawet specjalne abonamenty na usługi dla częstych klientów.
Anglicy, podobnie jak cała zachodnia Europa, nie znają pojęcia "stan deweloperski". Zdecydowana większość budowanych mieszkań jest wykańczana w standardzie "pod klucz". Pojęcie stanu deweloperskiego jest tak bardzo abstrakcyjne, że gdy w zeszłym roku burmistrz Londynu poparł ideę budowy budynków komunalnych dla najbiedniejszych w standardzie deweloperskim media nazwały je naked house, czyli nagie domy.