Banki w ostatnich pięciu miesiącach bardzo chętnie pożyczają pieniądze na zakup nieruchomości. Wszystko dzięki obniżeniu przez większość z nich wymogów dla kredytobiorców, podniesionych w czasie trwania pandemii.
Rok 2021 jest po prostu fenomenem na rynku nieruchomości. Polacy rzucili się na nie, jakby przez ostatnie lata panowało ograniczenie transakcji. Trudno inaczej podsumować to co dzieje się na rynku nieruchomości w pierwszym półroczu.
Lipiec był rekordowy pod względem udzielonych kredytów hipotecznych. W minionym miesiącu udzielono kredytów mieszkaniowych o łącznej wartości 8 mld zł. Za tą kwotę można by przekopać mierzeję wiślaną... cztery razy. Bądź wybudować 4 stadiony narodowe.
Średnia wartość kredytu także pobiła swój rekord i wyniosła 328,53 tys. zł. Jest to wartość wyższa o 17,5 proc. od średniej z lipca zeszłego roku.
Ale rekordowy lipcowy wynik nie wziął się znikąd. Praktycznie od marca br. na rynku kredytowym są bite kolejne rekordy. 8 mld zł udzielonych kredytów to podsumowanie ostatnich pięciu miesięcy.
- Padł historyczny rekord, po raz pierwszy w historii miesięczna akcja kredytowa przekroczyła 8 mld zł. Ponadto, warto odnotować, że lipiec jest już piątym z rzędu miesiącem o wartości miesięcznej akcji kredytowe powyżej 7,5 mld zł - tłumaczy prof. Rogowski Biura Informacji Kredytowej.
Przez ostatnie pięć miesięcy "akcja kredytowa" wynosiła ponad 7,5 miliarda złotych każdomiesięcznie. Dla porównania trzeba dodać, że w 2020 do takiej sytuacji... nie doszło w ogóle.
- Wzrost średniej kwoty kredytu mieszkaniowego to wynik zarówno dalszego wzrostu cen nieruchomości jak i obniżenia wysokości wymaganego wkładu własnego, który w początkowych miesiącach pandemii został podwyższony, co wówczas bezpośrednio przyczyniło się do spadku średniej kwoty kredytu - puentuje prof. Rogowski.
Źródło: bik.pl