Nie wyobrażam sobie tego w praktyce. Rozumiem że każdy nagrobek będzie ubezpieczony przez nowego "właściciela" stosownie do jego wartości rynkowej, na wypadek zniszczeń przez wandali lub na skutek działania różnych żywiołów np. wichury, trąby powietrznej. Tak jak ja robię to od lat, ubezpieczając nagrobek moich bliskich. Co z bieżącymi naprawami np. odnawianiem liter? Nie będzie dobrze, niestety.