Coraz niższe bezrobocie, wzrost wynagrodzeń i dosyć duża dostępność kredytów hipotecznych sprawiła, że w ostatnich miesiącach obserwowano dosyć stabilny i wyrównany ruch transakcyjny na rynku nieruchomości. Optymalny czas sprzedaży jest także trudny do określenia, ponieważ na rynku pojawia się coraz więcej działek, domów i mieszkań do sprzedaży, a popyt na nie wcale nie maleje.
Dzięki statystykom prowadzonym w minionych latach da się obliczyć, kiedy dochodziło do największej liczby transakcji nieruchomości. Największy wzrost zainteresowania zakupem mieszkania przypada na wiosnę i jesień. We wrześniu i październiku wzrasta sprzedaż mieszkań, która związana jest z przyjazdami studentów i młodych ludzi szukających pracy do większych miast. Większość z nich szuka lokali na wynajem, chociaż część decyduje się na inwestycję w zakup nieruchomości. Na wiosnę rośnie też sprzedaż mieszkań kupowanych w celach inwestycyjnych, np. pod wakacyjny wynajem (w drugim kwartale 2019 roku aż 42 procent nieruchomości z rynku pierwotnego kupowana była właśnie pod inwestycję).
W ostatnich miesiącach do tych dwóch pór roku dochodzi jeszcze lato. Najmniej transakcji przeprowadza się z kolei zimą. Statystycznie najgorszym momentem na wystawienie mieszkania na sprzedaż jest grudzień oraz sezon wakacyjny. W tym czasie nabywcy zazwyczaj przeznaczają czas i część środków na przygotowanie świąt czy urlopu. Jeśli zakup nieruchomości nie jest kwestią pilną, to zazwyczaj w tym czasie kupujący będą przerywali swoje poszukiwania na bardziej korzystny dla nich czas.
Zanim jednak oficjalnie wystawimy swoje mieszkanie na sprzedaż, możemy przeznaczyć ten czas statystycznie gorszego popytu na lepsze przygotowanie się do transakcji. W listopadzie czy grudniu można zgromadzić wszystkie potrzebne dokumenty czy przygotować opis i zdjęcia nieruchomości tak, by bliżej wiosny mieć już gotowe informacje dotyczące sprzedaży. Z drugiej strony w pierwszych miesiącach nowego roku pojawia się mniej ofert na rynku nieruchomości, dlatego swoje ogłoszenie warto wystawić już w lutym - mniejsza liczba konkurencyjnych ofert oznacza, że nasza nieruchomość będzie lepiej wyeksponowana na stronie.
Przy obecnym popycie sprzedaż mieszkania po cenie rynkowej trwa od 90 do 130 dni. W przypadku atrakcyjnych ofert sprzedający nie muszą się martwić o to, w którym miesiącu roku wystawią ofertę swojej nieruchomości. W Polsce nadal podaż jest mniejsza od popytu na nieruchomości, więc większy problem z transakcjami mogą mieć kupujący niż sprzedający nieruchomości. Z październikowych danych Eurostatu wynika, że w ostatnim roku ceny mieszkań w Polsce wzrosły o 8,2 procent, czyli dwa razy szybciej niż wynika to ze średniej dla całej Unii Europejskiej.
Prognozy na 2020 rok dla kupujących nie są zbyt optymistyczne. "Forbes" przedstawił pięć powodów, dla których nie należy oczekiwać spadku cen nieruchomości w przyszłym roku. Jednym z nich są nadal tanie kredyty hipoteczne (niskie oprocentowanie wynoszące średnio ratę 450 złotych na każde pożyczone 100 tysięcy złotych), których liczba w drugim kwartale 2019 roku wyniosła aż 59,3 tysięcy. Był to najwyższy od 2011 roku wskaźnik udzielonych kredytów. Drugim powodem jest wzrost zakupu mieszkań przez inwestorów - z nadzieją na wzrost wartości, odsprzedaż lub wynajem. Trzecim powodem jest wzrost wynagrodzeń Polaków oraz rekordowo niskie bezrobocie. Na wzrost cen nieruchomości wpływać będzie też wzrost stawek za materiały budowlane i robociznę oraz słaba dostępność wolnych lokali przy tak dużym popycie.
Wszystkie oferty mieszkań znajdziecie na serwisie Domiporta.pl: