Dane Głównego Urzędu Statystycznego dowodzą, że właściciele nieruchomości mają jeden poważny powód, by poważnie zastanowić się nad wynajęciem swojego mieszkania. Nierzetelni lokatorzy mogą bowiem przeciągać eksmisję latami. W 2020 roku na lokale socjalne – w związku z orzeczoną eksmisją – czekało bowiem 43,4 tys. gospodarstw domowych. Dodatkowe ok. 17 tys. osób czekało na przydział pomieszczenia tymczasowego – wynika z danych GUS.
Sumując te dane otrzymujemy rzeszę 60 tys. nieruchomości, których właściciele zmuszeni są udostępniać swoje lokale pomimo wyroku eksmisji – podaje Wyborcza.biz. A jeśli wziąć pod uwagę sprawy, które nie trafiły na wokandę, albo nadal się toczą, problem może być jeszcze większy.
Nieuczciwych lokatorów ośmielić mogła troskliwość rządu, który w 2020 roku wprowadził zakaz eksmisji. Powodem była epidemia COVID-19, która mocno przygasła dopiero na początku 2022 roku. I dopiero wiosną rząd wycofał zakaz eksmisji.
Nie tylko przygasająca pandemia zmusiła rząd do działania. Istotnym powodem był też napływ uchodźców z Ukrainy. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich to właśnie w nich uderzał obowiązujący w momencie wybuchu wojny zakaz eksmisji. - Do Biura RPO wpływały i nadal wpływają liczne skargi od obywateli, kwestionujących dalsze obowiązywanie tego zakazu - zarówno od właścicieli mieszkań zajmowanych bez tytułu prawnego, jak również od lokatorów mieszkań, zmuszonych do znoszenia uciążliwych sąsiadów - stwierdził RPO.
Problem z lokatorami mają nie tylko prywatni właściciele nieruchomości, ale i lokalne władze. Pod koniec zeszłego roku Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski zwróciło się w tej sprawie z apelem do premiera Mateusza Morawieckiego.
- W imieniu wielu samorządów lokalnych zwracamy się z uprzejmą prośbą o rozważenie nowelizacji zapisów, podobnie jak w przypadku orzeczeń eksmisji wydanych na podstawie stwierdzonej przemocy domowej, które pozwalałyby na realizację sądowych wyroków o eksmisję osób w sposób jawny i uporczywy dewastujących użytkowane lokale komunalne oraz zalegających z opłatami za ich użytkowanie bez tytułu prawnego – czytamy w piśmie cytowanym przez PAP.
Jacek Gursz, przewodniczący Stowarzyszenia, nie ma wątpliwości, że przepisy blokują możliwość przeprowadzania eksmisji.
- Zdajemy sobie sprawę z faktu, że dopóki będzie obowiązywać prawo w tym kształcie, w wielu samorządach lokalnych dochodzić będzie bez skrupułów do aktów, których efekt nie wynika wprost z kryzysu ekonomicznego, czy spadku dochodów wynikających z ograniczeń prowadzenia działalności gospodarczej, lecz samej złej woli skazanych przez sąd. Działania powyższe, często napiętnowane wyrokami sądowymi jeszcze sprzed wystąpienia ograniczeń epidemicznych, w naszej opinii należy wyłączyć spod prawa chroniącego osoby poszkodowane bez ich winy – wyjaśnił Jacek Gursz.
Fot. pl.depositphotos.com