"Wampir energetyczny" w bloku. Tak sąsiad żeruje na cudzych rachunkach za ogrzewanie

W niewielkim bloku na jednym z zielonoczerwonych poznańskich osiedli mieszkańcy od dłuższego czasu borykają się z poważnym problemem. Kilka lat temu do środkowego mieszkania wprowadził się niepozorny mężczyzna w średnim wieku, który okazał się być tak zwanym "wampirem energetycznym". Lokatorzy sąsiednich mieszkań szybko zauważyli niepokojące zjawisko - ich rachunki za ogrzewanie znacząco wzrosły bez wyraźnego powodu.
 

Prawne możliwości walki z "wampirem energetycznym"

Zakup mieszkania w Poznaniu, tak, jak w przypadku wielu innych miast, wymaga rozważenia wielu kwestii. Kupujący muszą zdecydować, czy wolą mieszkanie nowe, czy z rynku wtórnego. Pod uwagę muszą wziąć nie tylko koszt samego lokalu, ale jego eksploatacji. Dowodów na potwierdzenie tej tezy nie brakuje. W niewielkim bloku na jednym z zielonoczerwonych poznańskich osiedli mieszkańcy od dłuższego czasu borykają się z poważnym problemem. Kilka lat temu do środkowego mieszkania wprowadził się niepozorny mężczyzna w średnim wieku, który okazał się być tak zwanym "wampirem energetycznym". Lokatorzy sąsiednich mieszkań szybko zauważyli niepokojące zjawisko - ich rachunki za ogrzewanie znacząco wzrosły bez wyraźnego powodu.

 

Po dokładniejszej analizie sytuacji mieszkańcy odkryli, że nowy sąsiad w ogóle nie ogrzewa swojego mieszkania. Zamiast tego korzysta z ciepła przenikającego przez ściany z sąsiednich lokali. Ze względu na wysoką przenikalność cieplną przegród w budynkach z wielkiej płyty, ciepło z ogrzewanych mieszkań w naturalny sposób przenika do chłodniejszego lokalu.

 

Próba rozwiązania problemu poprzez bezpośrednią rozmowę zakończyła się niepowodzeniem. Mężczyzna stanowczo bronił swojego postępowania, twierdząc, że po prostu preferuje niższą temperaturę w swoim mieszkaniu. Odmówił uznania argumentów sąsiadów, którzy wskazywali, że jego praktyki powodują wzrost ich rachunków za ogrzewanie.

 

Sytuacja ta zmusiła mieszkańców do poszukiwania innych rozwiązań, ponieważ nikt nie chciał mieszkać w niedogrzanym lokalu, a jednocześnie wszyscy odczuwali finansowe skutki działań problematycznego sąsiada.

To warto wiedzieć

W przypadku konfrontacji z osobą celowo unikającą ogrzewania swojego mieszkania pierwszym krokiem zawsze powinna być próba polubownego rozwiązania sporu. Jeśli jednak rozmowa nie przynosi rezultatów, istnieją inne, bardziej formalne ścieżki działania.

 

Gdy nieogrzewany lokal należy do gminy i stoi pusty, rozwiązanie jest stosunkowo proste - wystarczy powiadomić odpowiednie władze gminne, które powinny znaleźć najemcę zobowiązanego do właściwego ogrzewania mieszkania.

 

Sytuacja komplikuje się, gdy lokal należy do osoby prywatnej. W takim przypadku pomocny może być artykuł 13 ustawy o własności lokali. Zgodnie z nim, właściciel jest zobowiązany do utrzymywania lokalu w należytym stanie technicznym oraz do współdziałania z pozostałymi właścicielami w celu ochrony wspólnego dobra. Brak ogrzewania może prowadzić do powstawania pleśni i grzybów, które z czasem przenikają do sąsiednich mieszkań, co stanowi podstawę do interwencji sądowej.

 

W przypadku mieszkańców poznańskiego bloku, którzy zmagają się z trudnym sąsiadem, warto rozważyć bardziej zdecydowane działania prawne. Sąd może nakazać właścicielowi nieogrzewanego mieszkania włączenie ogrzewania, jeśli zostanie udowodnione, że jego działania szkodzą innym lokatorom.

Co może wspólnota

Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe dysponują własnymi narzędziami do walki z "wampirami energetycznymi". Jednym z rozwiązań jest wprowadzenie zmian w regulaminie wewnętrznym, które określą minimalne standardy ogrzewania lokali.

 

Pierwszym krokiem ze strony administracji budynku powinno być oficjalne pismo do właściciela problematycznego lokalu. Często osoby nieogrzewające swoich mieszkań nie są świadome, że ich działania mają negatywny wpływ na sąsiadów. W piśmie warto również podkreślić, że brak ogrzewania zwiększa ryzyko zawilgocenia i zagrzybienia mieszkania.

 

W skrajnych przypadkach wspólnota mieszkaniowa może powołać się na przepisy, które uznają takie praktyki za niewłaściwe zachowanie czyniące korzystanie z innych lokali uciążliwym. Na tej podstawie wspólnota ma prawo żądać w trybie procesowym sprzedaży lokalu na drodze licytacji.

 

Innym skutecznym rozwiązaniem jest ustalenie minimalnej opłaty za ogrzewanie, która zapewni utrzymanie temperatury w mieszkaniu na poziomie 16-18 stopni Celsjusza. Takie regulacje sprawiają, że całkowite wyłączenie ogrzewania przestaje być opłacalne dla osób próbujących zaoszczędzić kosztem sąsiadów.