Według raportu PKO BP, liczba wydawanych świadectw charakterystyki energetycznej budynków w Polsce rosła systematycznie w ostatnich latach, a po wprowadzeniu obowiązku ich posiadania przy sprzedaży lub wynajmie nieruchomości w kwietniu 2023 roku gwałtownie przyspieszyła. Rekordową liczbę 88 tys. certyfikatów odnotowano w czerwcu 2023. Jak zauważają analitycy PKO BP, liczba świadectw idzie w parze z transakcyjnością rynku - są one najczęściej wystawiane dla nieruchomości w dużych miastach i w zachodniej części kraju, szczególnie w pasie nadmorskim.
Jak podkreśla raport, wprowadzenie obowiązkowych świadectw mocno "popsuło" statystyki zasobu mieszkaniowego w Polsce. Przed ich wejściem w życie dominowały budynki średniej klasy energetycznej, natomiast po tej zmianie znacząco wzrósł udział obiektów w najniższej klasie. Pogorszeniu uległ także średni wskaźnik rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną (EP) - wzrósł o około 40 kWh/m2 rok.
Analitycy PKO BP zwracają uwagę, że istniejący zasób mieszkaniowy znacząco odbiega pod względem standardu energetycznego od wymagań stawianych nowemu budownictwu. Podczas gdy zgodnie z Warunkami Technicznymi z 2021 roku nowo budowane domy jednorodzinne powinny mieć wskaźnik EP nie większy niż 70 kWh/m2 rok, a wielorodzinne - 65 kWh/m2 rok, średni poziom EP dla budynków objętych obowiązkiem świadectw wynosi odpowiednio 161,7 kWh/m2 rok i 138,9 kWh/m2 rok.
Z raportu PKO BP wynika, że najczęstszym sposobem poprawy standardu energetycznego budynku jest instalacja odnawialnych źródeł energii (OZE). Wschodnie regiony kraju, z wyjątkiem dużych miast, charakteryzują się wysokim udziałem OZE w zapotrzebowaniu budynków na energię końcową. Jest to domena przede wszystkim budownictwa jednorodzinnego.
Z raportu PKO BP wynika, że najczęstszym sposobem poprawy standardu energetycznego budynku jest instalacja odnawialnych źródeł energii (OZE). Wschodnie regiony kraju, z wyjątkiem dużych miast, charakteryzują się wysokim udziałem OZE w zapotrzebowaniu budynków na energię końcową. Jest to domena przede wszystkim budownictwa jednorodzinnego.
Jednak, jak zauważają analitycy, poprawa wskaźnika EP dzięki instalacji OZE nie przekłada się automatycznie na wzrost sprawności systemu grzewczego, która w Polsce jest niska. Paradoksalnie, najsłabiej pod tym względem wypadają regiony z największym udziałem OZE. Może to sugerować, że montaż instalacji fotowoltaicznych nie idzie w parze z innymi działaniami podnoszącymi energooszczędność budynków, jak np. poprawa efektywności kotłów grzewczych. Przekłada się to na wyższe koszty ogrzewania - czytamy w dokumencie.