Bartosz Turek, główny analityk HREIT, podkreśla, że "poprawę zawdzięczamy przede wszystkim wynagrodzeniom, które w tym samym czasie wzrosły o około 1/3". Dane GUS pokazują, że przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw wzrosła przez ostatnie 2,5 roku z nieco ponad 4 tys. zł do ponad 5,5 tys. zł "na rękę". Zdaniem eksperta, "w ostatnim czasie wzrost wynagrodzeń był kluczowy dla kształtowania się zdolności kredytowej. Przedwyborcze cięcia stóp procentowych dołożyły do obserwowanych zmian znacznie mniejszą cegiełkę".
Perspektywy dla osób planujących zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego rysują się obiecująco. Z marcowej projekcji inflacji przygotowanej przez analityków NBP wynika, że w latach 2024-26 wynagrodzenia w Polsce mają wrosnąć łącznie o ponad 27 proc. Jednocześnie powszechnie oczekuje się, że w najbliższych kwartałach RPP zdecyduje się na obniżki stóp procentowych. Jak zauważa Turek, "dla kredytobiorców powinno to oznaczać niższe raty i wyższą zdolność kredytową".
Choć prognozy są optymistyczne, ekspert przestrzega przed nadmiernym hurraoptymizmem. "Nie mamy pewności czy pozytywne dla kredytobiorców prognozy się sprawdzą" - zaznacza. Ponadto zwraca uwagę na ryzyko związane z ciągle zmieniającymi się regulacjami, które mogą uderzyć w zdolność kredytową. Przykładem jest nowelizacja ustawy przedłużająca na 2024 rok wakacje kredytowe i ułatwiająca dostęp do pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. "Niektóre banki mogą być zmuszone postawić trochę wyższe wymagania przed potencjalnymi kredytobiorcami" - ostrzega Turek.
Mimo że przeciętna zdolność kredytowa trzyosobowej rodziny wynosi 707 tys. zł, to poszczególne banki prezentują zróżnicowane oferty. Część instytucji, takich jak PKO, Alior czy VeloBank, jest skłonna pożyczyć nawet 720-750 tys. zł. Jednocześnie inne banki oferują niższą zdolność kredytową, ale mogą to rekompensować np. tańszym kredytem, szybszym procesem jego udzielania lub preferencjami dla wybranych grup zawodowych czy budownictwa energooszczędnego.
Bartosz Turek podkreśla, że "pożyczymy nawet 60-70 razy więcej niż zarabiamy". Zwraca jednak uwagę na konieczność indywidualnego podejścia do ofert różnych banków, biorąc pod uwagę nie tylko maksymalną dostępną kwotę kredytu, ale też dodatkowe warunki i potencjalne korzyści płynące z nawiązania relacji z daną instytucją finansową.