"Zakaz wyprowadzania psów" to znak, który często można spotkać na trawniku przed blokiem, kamienicą czy innym typem nieruchomości zarządzanym przez spółdzielnie bądź wspólnotę. Czy właściciel czworonogów muszą obawiać się sankcji, jeśli oznaczenie zignorują? Czy z psem faktycznie nie można wychodzić "tam, gdzie mieszkamy" i musimy iść np. do parku?
Zakaz wyprowadzania psów w określonych miejscach - na przykład na osiedlach - wprowadzają zarówno zarządzający budynkami, jak i lokalne władze. Eksperci wskazują jednak, że po stronie właścicieli psów stają sądy.
W 2015 roku decyzję w sprawie wydał Naczelny Sąd Administracyjny. W orzeczeniu stwierdził wprost, że zakaz tego typu ogranicza podstawowe prawa obywatelskie. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach rozpatrywał z kolei w 2017 r. skargę Rzecznika Praw Obywatelskich. Zaskarżył on decyzję władz Częstochowy, która również próbowała określić, gdzie z psem wychodzić można, a gdzie nie. WSA uznał, że możliwe jest tylko wprowadzenie obowiązku prowadzenia psa na smyczy, nakładania kagańca, sprzątania po nim. Ale nie można ograniczać możliwości spacerowania z psem i stwierdzać, że na trawniku jest to nielegalne.
Podobne próby ograniczenia swobód podejmowały władze innych miast - Poznania, Wrocławia, Gorzowa Wielkopolskiego, Gdańska - wylicza serwis info.pl. I wszystkie zostały podważone przez odpowiednie wojewódzkie sądy administracyjne.
W przypadku zakazów wydawanych np. przez spółdzielnie "właściciele psów mogą zaskarżyć podjętą uchwałę, jeśli uznają, że godzi ona w ich żywotne interesy" - twierdzą eksperci serwisu. Podkreślają też, że spółdzielnie "nie mają żadnych instrumentów prawnych, aby tego typu zakaz wyegzekwować".
>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Przepisy nie pozwalają zakazywać wchodzenia z psem na trawnik. Ustawa o ochronie praw zwierząt, przyjęta w roku 1997, będąca podstawą ochrony nie tylko domowych pupili, ale i zwierząt gospodarskich, mówi jedynie o zapewnieniu godnych warunków, zakazuje znęcania się itp. Właściciele nieruchomości, zarządzający, władze, mogą więc mieszkańców uprzejmie prosić, by psów w niektórych miejscach nie wyprowadzać.