Głównym celem ustawy jest zwiększenie zasobów mieszkaniowych w miastach oraz uregulowanie sytuacji czynszowej osób, które od wielu lat zamieszkują lokale zakładowe bez nadziei na ich wykup. Rozwiązanie ma też sprawić, że zweryfikowana zostanie wysokość czynszów.
Według szacunków Ministerstwa Rozwoju i Technologii mieszkań zakładowych, których sytuacja nie jest uregulowana, jest ok. kilkunastu tysięcy. W obecnej sytuacji największym problemem najemców tych lokali są zwłaszcza szybko rosnące czynsze. Te są zależne jedynie od decyzji prywatnych właścicieli nieruchomości.
W okresie prywatyzacji takie mieszkania stawały się własnością gminy. Trafiały do zasobów komunalnych albo - jeśli władz gminy nie było stać na wykup nieruchomości - mógł kupić je prywatnych inwestor.
Taką sytuację ilustrowało otoczenie szefa MRiT Waldemara Budy w trakcie konferencji, czyli osiedle przy ul. Kolejowej w Zgierzu. Mieszkania należały do fabryki barwników „Boruta”. Następnie były wykupywane przez prywatnych inwestorów, bo gminy nie było wtedy na to stać. Zgodnie z ustawą z 1993 r. bloki z ponad dwustoma mieszkaniami zakładowymi trafiły do prywatnej spółki z dnia na dzień, razem z mieszkańcami.
Lokatorzy zmuszeni zostali do płacenia bardzo wysokich czynszów. Tak też jest teraz – dziś mieszkańcy płacą czynsz oscylujący wokół 1,2 tys. zł za czterdziestometrowe mieszkanie. Większość lokatorów to emeryci albo potomkowie dawnych pracowników “Boruty”, ludzie niezbyt zamożni. Niektórzy stoją też wobec zagrożenia eksmisją.
- Dziś przedstawiamy propozycje, które rozwiążą ponad 30-letni problem najemców byłych mieszkań pracowniczych. Wychodzimy naprzeciw postulatom zgłaszanym nam przez takie osoby. To przede wszystkim osoby starsze i mniej zamożne. Koszty wynajmu często bardzo mocno nadwyrężają ich domowy budżet. Nie stać ich też na wykup swojego mieszkania. Czas raz na zawsze uregulować ten temat i pomóc takim osobom. To wyraz odpowiedzialności państwa – powiedział na konferencji prasowej w Zgierzu minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. W mieście pozostało 40 byłych mieszkań zakładowych.
Podwyższone zostanie bezzwrotne dofinansowanie dla gmin – z 50 proc. na 95 proc. kosztów zakupu albo zakupu i remontu. Oznacza to, że gmina będzie musiała pokryć tylko 5 proc. rynkowej wartości nieruchomości. A to ma przełożenie na decyzję o ewentualnej sprzedaży i cenie.
Gmina będzie mogła takie mieszkania sprzedać dotychczasowemu lokatorowi nawet za 5 proc. wartości rynkowej (bez względu na staż pracy w zlikwidowanym zakładzie i najmu) lub wynająć po o wiele niższych niż rynkowych stawkach (takich jak w mieszkaniowym zasobie gminy). Zgierz szacuje, że czynsze w takich lokalach będą niższe o ok. 30 proc. miesięcznie. Ostateczna decyzja co do przyszłości tych mieszkań będzie należeć do gminy.
Projekt nowelizacji ustawy w opisywanym zakresie będzie przedmiotem prac Sejmu w drugiej połowie września br. Jeżeli nie zostaną zgłoszone żadne uwagi, przepisy mogłyby wejść w życie już w IV kwartale 2022 roku. Wówczas gminy będą mogły zgłaszać wnioski o dofinansowanie. Co rok na ten cel ma być przeznaczane 50 mln zł.
Zdjęcie główne: gov.pl / Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda na konferencji prasowej poświęconej propozycji MRiT, która rozwiąże ponad 30-letni problem najemców byłych mieszkań pracowniczych