Z raportu Think Co Research Lab wynika, że w pierwszym półroczu w Polsce najem instytucjonalny (czyli wynajem mieszkania, który prowadzi firma w tym celu powołana) objął 3700 lokali. Do roku 2023 mieszkań tego typu ma być na rynku już 7000. A to właśnie do tego segmentu zaliczają się umowy abonamentowe.
Wynajem mieszkania w abonamencie jest dostępny obecnie w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu. W najbliższych latach mają pojawić się w Krakowie i Gdańsku. W ostatnim czasie w Poznaniu oddano do użytkowania 160 mieszkań na abonament.
Lokal w abonamencie jest wynajmowany od funduszu, który kupił je od dewelopera bądź sam wybudował. Najważniejszy jest jednak fakt, że tymi mieszkaniami w całości zarządza fundusz, a nie prywatny inwestor. Z czym się to wiąże? Ci, którzy podpiszą umowę, otrzymują gwarancje niezmiennych warunków (które mogą jedynie się zmienić wraz z inflacją).
Ponadto lokator mieszkania wynajętego w tym trybie w kwocie czynszu często ma już zawarte opłaty np. na internet. Najczęściej lokatorzy otrzymują dostęp do zintegrowanego panelu lokatora, w którym mogą zarządzać swoimi płatnościami oraz zgłaszać awarie. Jest to duża zaleta wobec tradycyjnego najmu - nie trzeba się martwić, że właściciel mieszkania nie odbierze albo będzie miał pretensje o np. pękniętą rurę.
Przede wszystkim dla lokatora najważniejsza jest wygoda i spokój. Internet pełen jest opowieści o wścibskich właścicielach mieszkań. Ci potrafią przyjść o każdej porze do mieszkania (bywa, że i pod nieobecność lokatora), mają ściśle określone wymagania względem lokatora. Zdarza się, że zabraniają odwiedzin innych osób, mycia się przed 22 czy posiadania zwierząt. Szerzej nt. pisaliśmy tutaj.
Taki komfort jest niezwykle ważny. Według badań osoby wynajmujące charakteryzują się wyższym poziomem stresu oraz niższym dobrostanem niż właściciele mieszkań. Wynajem mieszkania w abonamencie oferuje stabilność najmu, a lokator nie musi się np. obawiać, że właściciel mieszkania zerwie umowę bez uprzedzenia.
W Polsce najem instytucjonalny to nowość. Najem w modelu PRS (z ang. Private Rented Sector) jest za to bardzo popularny w innych krajach Europy. Jak podaje serwis money.pl, taki PRS obejmuje od 30 proc. do nawet 80 proc. rynku najmu w krajach Europy Zachodniej. Najbardziej rozwinięty jest m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Holandii i krajach skandynawskich.
W przypadku abonamentu łatwiej jest również załatwić wszystkie wymagane procedury. Ponieważ to fundusz bierze na siebie zdecydowaną większość tzw. papierkowej roboty. Niestety. To też kosztuje. Jeśli chce się wziąć mieszkanie w abonament, nie trzeba spodobać się właścicielowi, ale wymagany jest stały dochód, może się też zdarzyć, że fundusz będzie chciał sprawdzić nas w KRD i BIK-u.
Mieszkania w abonamencie są również nieco droższe od tych z rynku wtórnego. Średnio o ok. 5 proc. do 10 proc. Najprawdopodobniej wyższa będzie również kaucja wynosząca często trzykrotność miesięcznego czynszu.