Tak się mieszka - Kanada!

Do wyboru mamy dwie ścieżki. Możemy zacząć poszukiwania samemu (jeżeli mamy czas oraz dobrą orientację w rynku) bądź skorzystać z pomocy biura nieruchomości. W pierwszym przypadku powinniśmy zacząć poszukiwania od takich portali jak: viewit.ca i kijiji.ca (kanadyjskie Gumtree). Natomiast, jeżeli skusimy się na pomoc agencji nie musimy się martwić o płatności. Najczęściej koszt agencji ponosi właściciel lokalu, a w ofercie agencji są mieszkania zadbane, sprawdzone i takie których po prostu nie ma nigdzie indziej. Właściciele, którzy poszukują najemców na dłuższy okres czasu, korzystają właśnie z usług doradców nieruchomości. Oto niektóre z polecanych agencji: Remax, Sutton Group, Century 21.

Przede wszystkim, w Kanadzie nie ma "teoretycznie" kaucji. Co nie znaczy, że za zdemolowane bądź opuszczone bez okresu wypowiedzenia mieszkania (wypowiedzenie trwa najczęściej dwa miesiące dla każdej ze stron) nie grozi nam kara! Agencje i właściciele domów najczęściej stosują system płatności za pierwszy i ostatni miesiąc najmu przy pierwszej wpłacie. Jeżeli, późniejsza wyprowadzka odbywa się w sposób korzystny dla obu stron, ostatniego czynszu się po prostu nie płaci. Jest pobierany z pierwszej opłaty.

 Inną ważną informacją jest to, iż w ogłoszeniach będzie zawarta informacja o braku mebli. Planując pierwszy wyjazd, warto więc rozważyć zamieszkanie przez pierwszy miesiąc w hostelu Bo na samym początku imigracji dodatkowo będziemy musieli zainwestować w najprostsze meble. Zwróćcie też uwagę na konstrukcję ogłoszenia. W Kanadzie opis "1 bedroom" oznacza nie kawalerkę, a mieszkanie z salonem i oddzielną sypialnią.

Oczywiście, najkorzystniej podpisać umowę z właścicielem. Co jest istotne dla jednej i dla drugiej strony. Bo gwarantuje bezpieczeństwo! Płatności ustalamy z właścicielem mieszkania i można ustalić płatność bezpośrednio na konto jak również do ręki. Dobrze są przyjmowane również czeki, które nie są w kraju liścia klonowego, zapomniane. W wielu miejscach bardzo popularną metodą płatności jest właśnie czek.

Czyli znane w Kanadzie: Finding, Fixing and Flipping. Co można przetłumaczyć na Znaleźć, Wyremontować i Sprzedać z zyskiem. Jest to bardzo popularna forma pozyskiwania funduszy w kraju miłośników hokeja. Osoby które zajmują się tego typu działalnością kupują budynki za bezcen. Często nieruchomości nadające się jedynie do gruntownego remontu bądź takie w dobrych lokalizacjach. I odnawiają je, mieszkając przez ten czas w tanich lokalach bądź bezpośrednio w nieruchomości. A po skończonym remoncie odsprzedają mieszkanie z zyskiem. Dla najlepszych jest to sposób na życie.

Hashtag który poruszył wielu Kanadyjczyków i sprowokował do licznych rozmów. Hasło akcji która odbyła się na wiosnę w Kanadzie. Autorką hasła okazała się zwykła trzydziestolatka z Vancouver. Akcja miała pokazać, iż średnio zarabiający Kanadyjczyk aby kupić mały dom z ogródkiem niedaleko centrum, musi posiadać przynajmniej milion dolarów. Oczywiście, z naszej perspektywy wydaje się to śmieszny zarzut, ponieważ większość z nas nie będzie dysponować takimi środkami. Warto jednak przypomnieć, że Kanadyjczycy wychowywali się własnie w takich domkach. Dlatego uważają, iż to własnie takie warunki powinny być dla nich jak najbardziej do spełnienia.