Średni dłużnik ma do zapłaty zaległe 24 tys. zł. czynszu - dane mrożą krew

194,5 mln zł wynoszą zaległości czynszowe lokatorów i firm - podał BIG InfoMonitor. Średnia wartość zaległości to 24 400 zł, a największe długi mają mieszkańcy Bydgoszczy i Warszawy. Ale to nie koniec złych informacji. Według analityków co 6. osoba zamieszkująca średnie, duże i wielkie miasto płaci obecnie za czynsz z oszczędności, a co 9. z płatnością zwleka, choć rezerwę finansową posiada.

Zaległości czynszowe to prawdziwa zmora wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Problem ten dotyka praktycznie każdej z nich. Mieszkaniec nieregulujący swoich opłat jest problemem nie tylko administratora, ale również innych mieszkańców, którzy z własnych pieniędzy wcześniej czy później muszą pokryć brakujące sumy. 

Jest coraz gorzej

W sumie wartość długów czynszowych wyniosła z końcem września 2022 r. 194,5 mln zł. Kwota ta w ciągu roku wzrosła o 11 mln zł, a średnia czynszowa zaległość wynosi już prawie 24 400 zł. Rekord łącznego zadłużenia odnotowano w kwietniu tego roku – prawie 204 mln zł. Niestety, kwoty te, są jedynie agregowane przez jedną z firm. Skala jest jednak dużo większa, bo według GUS, zobowiązania czynszowe wynoszą około 6,3 mld zł.

 

Oznacza to, że nieuregulowane płatności ma co czwarty lokal. Niestety, trudno oczekiwać poprawy sytuacji, gdy inflacja w październiku wyniosła 17,9 proc. najwięcej od 26 lat. Rosną koszty życia, również te związane z utrzymaniem mieszkania. Część osób nie płaci za czynsz nawet mimo posiadanych oszczędności. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Quality Watch na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, co szósty Polak, pomimo posiadanych oszczędności, zalegał w ostatnim półroczu z płatnością bieżących zobowiązań, w tym z rachunkami za czynsz.

Czynsz już teraz jest w wielu gospodarstwach domowych regulowany nie ze stałych dochodów, a z posiadanych oszczędności. Takiej odpowiedzi udzieliło 49 proc. badanych. Co siódmy ankietowany opłacał czynsz z budżetu na czarną godzinę.

 

– Sytuacja ta pokazuje, jak w wyniku inflacji pogorszyły się warunki finansowe wielu Polaków i jednocześnie jak  może to w niedalekiej przyszłości wpłynąć jeszcze bardziej negatywnie na finanse zarządzających lokalami. Za nieopłacone czynsze można przeprowadzić wiele koniecznych remontów i zrealizować inwestycje poprawiające standard budynków, co pozwoliłoby podnieść komfort życia mieszkańców. Dlatego przede wszystkim potrzebna jest motywacja. Niestety, wielu zadłużonym mieszkańcom jej brakuje. Wydaje im się, że niezapłacenie czynszu nie rodzi żadnych nieprzyjemnych skutków. By skłonić ich do zapłaty trzeba wyprowadzić ich z tego przekonania. Pomoże w tym Rejestr Dłużników, z którym warto aktywnie współpracować – zaznacza Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Gdzie najgorzej?

Pod względem największego udziału w całej kwocie zadłużenia prowadzi województwo kujawsko-pomorskie. Kujawiacy mają zaległości czynszowe wynoszące aż 97 mln zł., a 88 mln zł z tej kwoty to jedynie zasługa mieszkańców Bydgoszczy. Drugie miejsce przypada największemu województwu, czyli mazowieckiemu. Tutaj łączna kwota zadłużenia wynosi prawie 36,6 mln zł. Podobnie, jak na kujawach, zdecydowana większość zadłużenia to zasługa mieszkańców Warszawy, nieco ponad 31 mln zł. 

Trzecie miejsce należy do woj. warmińsko-mazurskiego – 17,2 mln zł, w tym do mieszkańców Elbląga ponad 16,3 mln zł.

 

- Rozkład zadłużenia wynika tu z aktywności spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych oraz gmin z tych miejscowości, które zarządzają lokalami i mobilizują dłużników poprzez biura informacji gospodarczej do ich spłaty. Nadal duża grupa spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych nie dyscyplinuje  w ten sposób niesolidnych najemców – wskazuje Sławomir Grzelczak.

 

Zdjęcie główne: Bloki Toruńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego na Glinkach w Toruniu / wikipedia /  Mateuszgdynia