Potrafią zarobić na mieszkaniu 100 proc. Ekspert: 20-30 proc. transakcji flipperów się nie udaje

Szukają okazji, głównie na rynku wtórnym. Płacą gotówką, przez co są w stanie sprzątnąć sprzed nosa okazję niejednemu. O flipperach i ich zarobkach - sięgających nawet 100 proc. wartości nieruchomości - krążą już legendy. Obecna sytuacja na rynku wcale nie musi im jednak sprzyjać.

Flipping to jeden z najbardziej dochodowych, ale i ryzykownych sposobów na zarabianie. Nieruchomości, najczęściej z rynku wtórnego, są kupowane w jednym celu: by je wyremontować i w krótkim czasie sprzedać z zyskiem.

"Zyski sięgają 100 procent". Dlaczego zatem flipperzy stąpają po kruchym lodzie?

Jak zyskowny jest ten model działalności? - Pojawiają się doniesienia o zyskach sięgających nawet 100 proc.  - wyjaśnia w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Szybko jednak dodaje: Zanim ktoś rzuci pracę i postanowi spieniężyć albo zastawić cały majątek, powinien pamiętać, że nawet 20-30 proc. transakcji się nie udaje i zysku nie ma wcale.

Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.

 

Eksperci podkreślają, że realny zysk flippera wynosi od 10 do 30 tys. zł. To kilka procent wartości mieszkania. By jednak taką kwotę na transakcji zarobić, trzeba czekać mniej więcej pół roku i inwestować gotówką. Główną zaletą z punktu widzenia sprzedającego jest bowiem szybkie uzyskanie gotówki - szybsze i mniej ryzykowne niż w przypadku sprzedaży osobie korzystającej z kredytu.

Dobry czas dla poszukujących okazji

Epidemia koronawirusa sytuację na rynku nieruchomości nieco skomplikowała, bo przez długie tygodnie zawieranie transakcji było utrudnione, jeśli nie wręcz niemożliwe.

Pandemia przyniosła jeszcze jeden skutek, być może nawet ważniejszy - zahamowała wzrost cen. - Z jednej strony to dobry czas na poszukiwanie okazji, z drugiej jednak lepiej być flipperem, gdy ceny nieruchomości nieustannie rosną, niż wtedy, gdy stoją w miejscu bądź podlegają korekcie - podkreśla w rozmowie z dziennikiem Bartłomiej Baranowski, autor i ekspert Domiporta.pl.

Chcesz zostać flipperem? To musisz wiedzieć

Mateusz Chudzik, partner w kancelarii Chudzik i Wspólnicy w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ostrzega, że na flipperów mogą czekać niemiłe niespodzianki dotyczące kwestii prawnych.

- Na każdym z etapów inwestycji (nabycie, remont i sprzedaż) występują ryzyka. Przy nabywaniu nieruchomości należy zawsze zbadać wszelkie wpisy i wzmianki w księdze wieczystej, nie ograniczając się tylko, jak to często wygląda w praktyce, do działu III (prawa, roszczenia i ograniczenia) oraz działu IV (hipoteki) - wyjaśnia.

Zobacz wideo Czy warto wstrzymać się z decyzją o zakupie mieszkania?