Polski rząd chce ograniczać fundusze. Ich oferta to niecały procent rynku najmu

Fundusze zagraniczne wykupujące po kilkaset mieszkań jednorazowo to faktyczny problem. Takie działanie powoduje mniejszą liczbę mieszkań do kupienia. Wykup hurtowy mieszkań podnosi także cenę pozostałych. Czy rząd wykorzysta pretekst zachowania funduszy, by wprowadzić kataster? Niewykluczone.

Rządzący coraz głośniej mówią o możliwości ograniczenia zakupów nieruchomości w celu inwestycyjnym. Podkreślają jednocześnie, że zależy im na opodatkowaniu dużych zagranicznych funduszy, a nie małych, rodzimych inwestorów. Jakby tego nie nazwać, będzie to jakaś forma katastru. 

Dobry pretekst

O potrzebie dobrego podatku katastralnego eksperci mówią od paru lat. Jego wprowadzenie może poskutkować uwolnieniem kilkunastu procent mieszkań, które obecnie są pustostanami. Kolejne rządy tego nie robią, nie chcąc być kojarzone ze wzrostem podatków. Tymczasem trafiła się idealna okazja do tego, by wprowadzić regulacje zakupu mieszkań. Pretekstem może być masowy wykup lokali przez fundusze.

 

Coraz głośniej w mediach o wielkich zakupach nieruchomości, właśnie przez fundusze zagraniczne. Wystarczy wymienić Nordic Real Estate Partners (NREP), który planuje wykupić nawet 10 tys. mieszkań w trakcie najbliższych pięciu lat. Analitycy z serwisu prawo.pl, wyliczyli, że jeżeli ta tendencja się utrzyma, to do 2028 roku własnością funduszy może być nawet od 90 tys. do 100 tys. mieszkań. 

Sprawą zajął się już resort Rozwoju i Technologii, bo to właśnie to ministerstwo ma się zająć wprowadzeniem przepisów ograniczających funduszom kupno mieszkań w Polsce. Na chwilę obecną MRiT przeprowadza badania rynku deweloperskiego by poznać skalę inwestycji realizowanych na rzecz inwestorów indywidualnych. Wyniki tego badania poznamy na początku 2022 roku. 

 

W czym problem?

Jak wynika z wyliczeń przedstawionych przez analityków prawo.pl, w chwili obecnej fundusze skupujące mieszkania, posiadają ok. 6 tys. do 7 tys. mieszkań. To mniej niż procent wszystkich dostępnych mieszkań na wynajem. Skala działań funduszy jest niewielka, ale daje rządzącym pretekst, by zająć się tym problemem. Nikt na razie nie podaje jednak konkretnych rozwiązań legislacyjnych. 

 

Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>> 

 

Czy należy się bać działania funduszy? Wielu analityków zwraca uwagę, że gdyby na polskim rynku pojawiło się kilka tysięcy, dobrze zarządzanych przez fundusze mieszkań na wynajem, mogłoby to ucywilizować branżę najmu. Ale wśród głosów pojawiają się również te bardziej stonowane. Przestrzegające przed nadmiernym rozwojem najmu przez fundusze. Jako skrajny przykład podają sytuację np. Niemczech i Austrii.

 

W tych krajach, z najmu korzysta ponad połowa obywateli, a fundusze zarządzają tysiącami lokali. Tak duży udział funduszy w całym rynku najmu doprowadził do patologicznych sytuacji, w których to fundusze dyktują warunki cen najmu. Rządy obu krajów ograniczają teraz możliwość zakupu nowych mieszkań przez fundusze. 

Zdjęcie główne:  Anatolii Nesterov on Unsplash