Ogrzewanie nieruchomości jedną z przyczyn smogu. Ale trzy śląskie miasta mają pomysł, jak walczyć o czyste powietrze

Smog jest problemem całego kraju, ale najbardziej dokucza mieszkańcom Śląska. Szczególnie w sezonie grzewczym. Dlatego trzy miasta - Żywiec, Wodzisław Śląski oraz Tarnowskie Góry - połączyły siły, by w ramach akcji "Oddech dla Polski" powalczyć o czyste powietrze. Właściciele nieruchomości powinni wziąć sobie ideę akcji do serca. Dlaczego? 

Jak twierdzą eksperci jedną z głównych przyczyn złej jakości powietrza jest niska emisja pochodząca ze źródeł komunalnych. W Polsce ok. 3,5 mln budynków wciąż jest zaopatrywanych w ciepło z przestarzałych pieców węglowych, tzw. kopciuchów. To one odpowiadają za ok. 87 proc. emisji rakotwórczego benzo(a)pirenu. Nie spełniają przy tym żadnych norm emisyjnych, są bezklasowe i emitują średnio od 7 do 23 razy więcej pyłów w stosunku do nowoczesnych kotłów. Są też droższe w utrzymaniu, ponieważ utrzymują sprawność średnio na poziomie ok. 60 proc. To oznacza, że wykorzystują efektywnie tylko 600 kg węgla z każdej spalonej tony.

Na Śląsku walczą ze smogiem

Samorządy trzech śląskich miast postanowiły współdziałać, by problem smogu zminimalizować. - Wspólnie z gminami realizujemy m.in. program Stop Smog i Słoneczna Żywiecczyzna, w którym zastępujemy źródła wytwarzające smog, wymieniamy je na fotowoltaikę i pompy ciepła. W tej chwili realizujemy 3 tys. takich instalacji w całym powiecie żywieckim. Wszystkie te działania - w tym też podłączenie się do ciepła systemowego, szukanie nowych rozwiązań w gospodarce odpadami, wprowadzenie autobusów ekologicznych, apelowanie do mieszkańców, przynoszą efekty - mówi Antoni Szlagor, burmistrz Żywca, cytowany przez Newserię.

- Jeszcze w 2016 roku byliśmy w czołówce najbardziej zasmogowanych miast w Polsce. Gdy rozpoczęliśmy tę ogromną walkę ze smogiem, wylecieliśmy z tego rankingu, teraz Żywca już w nim nie ma. My o smogu możemy jedynie mówić w okresie grzewczym, jesienno-zimowym. W pozostałych go u nas nie ma. Ale o to właśnie chodzi, żeby wygrać tę walkę ze smogiem w okresach grzewczych - dodaje.

Jak ostrzega Polski Alarm Smogowy spędzenie 4 godz. dziennie przez rok na powietrzu w niektórych miastach województwa śląskiego może być równoważne wypaleniu nawet 7 tys. papierosów, biorąc pod uwagę wdychane w tym czasie do płuc stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu. Podczas palenia papierosa wydziela się dym zawierający szkodliwe i rakotwórcze chemikalia, podobne do tych zawartych w smogu. Z tego powodu jednym z elementów kampanii „Oddech dla Polski” jest również walka z papierosami za pomocą wszystkich dostępnych środków, pozwalających wyeliminować szkodliwy dym papierosowy z przestrzeni miejskiej. Niektóre z miast rozważają możliwość utworzenia specjalnych stref wolnych od papierosów. Prowadzą również działania edukacyjne i profilaktyczne.

Dlatego też w Żywcu, Tarnowskich Górach i Wodzisławiu Śląskim stanęły punkty pozwalające na wykonanie badań spirometrycznych. Odwiedzający je mieszkańcy mogli nie tylko za darmo wykonać badanie, lecz również otrzymać porady przygotowane przez Fundację Ochrony Zdrowia Publicznego, pozwalające lepiej zrozumieć istotę nałogu, jakim jest palenie papierosów, związane z nim ryzyka zdrowotne i możliwości wyjścia z uzależnienia. Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Zdrowia koszty medyczne i pozamedyczne palenia papierosów oraz narażenia na dym papierosowy osób postronnych sięgają około 33 mld zł.  

 

Nie tylko dym z komina, ale i z rury wydechowej

Za problem smogu nie można winić wyłącznie ogrzewających swoje nieruchomości. W miastach do problemu smogu przyczynia się też transport drogowy i emitowane przez niego spaliny. Zawarte w nich substancje (m.in. tlenek węgla, tlenek azotu, związki ołowiu, tlenki siarki, metale ciężkie oraz węglowodory HC i ich pochodne) są dużo bardziej szkodliwe niż zanieczyszczenia pochodzące z fabryk, a na dodatek znajdują się dokładnie na wysokości nosa i to w ogromnym stężeniu, przez co spacer wzdłuż zakorkowanej ulicy jest wręcz „inhalacją” z mieszanki trucizn.

 

Nie pomaga fakt, że Polacy są przyzwyczajeni do prywatnego transportu – na każdy 1 tys. mieszkańców przypada ok. 580 samochodów, co jest wskaźnikiem niemal dwukrotnie wyższym niż w krajach rozwiniętych, takich jak Niemcy czy Austria, gdzie na każdy 1 tys. osób przypada ok. 300 aut. Jeździmy jednymi z najstarszych samochodów w UE, które statystycznie mają ok. 13 lat, ale wiek co trzeciego auta przekracza nawet 20 lat. Według danych z kontroli NIK w Polsce co czwarte auto przekracza limit emisji pyłów PM, a co drugie - limit emisji tlenku węgla.

 

Według Głównego Inspektora Sanitarnego na negatywne skutki kontaktu ze smogiem narażeni są głównie: dzieci i młodzież poniżej 25 roku życia, kobiety w ciąży,osoby starsze i w podeszłym wieku,
osoby z zaburzeniami funkcjonowania układu oddechowego, chorzy na astmę, choroby alergiczne skóry i oczu, osoby z zaburzeniami funkcjonowania układu krwionośnego, osoby zawodowo narażone na działanie pyłów i innych zanieczyszczeń oraz osoby palące papierosy. 

 

Jak informuje Inspektorat, wysokie stężenia zanieczyszczeń pyłowych powietrza atmosferycznego są jednym z głównych czynników środowiskowych wywierających szkodliwy wpływ na zdrowie populacji. Szkodliwość pyłu dla zdrowia osób eksponowanych związana jest ściśle z wielkością i składem chemicznym ziaren.