Wysoka inflacja była dla wielu osób na tyle dotkliwa, że zdecydowały się one na zainwestowanie swoich pieniędzy w nieruchomości. Lokaty bankowe od długiego czasu nie pozwalają bowiem, aby uchronić swoje środki przed utratą wartości. Osoby, które miały dostateczne pieniądze do dyspozycji i z chęcią kupowały więc mieszkania za gotówkę. Zdaniem przedstawicieli branży nieruchomości dalsze wspieranie rozwoju rynku nieruchomości wymaga interwencji państwa.
Przedstawiciele Polskiego Związku Firm Deweloperskich chcą, by rząd wprowadził nowy rodzaj ulgi dla osób, które wynajmują mieszkania. Zdaniem instytucji w ten sposób mieszkańcy Polski zostaną zachęceni do inwestowania w nieruchomości.
Ulga miałaby polegać na możliwości odliczenia od dochodu wydatków poniesionych na budowę oraz zakup mieszkania, oraz jego wyposażenie. Sięgnąć mogłaby nawet ponad 370 tys. zł.
- Funkcjonująca w przeszłości ulga związana z budową mieszkań na wynajem cieszyła się sporym zainteresowaniem podatników. Pozwalała ona bowiem uzyskać zwykłemu Kowalskiemu istotne korzyści podatkowe związane z budową mieszkań na wynajem. Mieszkania wciąż są towarem deficytowym, natomiast wprowadzenie takiej ulgi może przyczynić się w pewnym stopniu do poprawienia sytuacji mieszkaniowej Polek i Polaków – zwłaszcza poza obszarem największych miast, którymi przede wszystkim zainteresowani są profesjonalni inwestorzy - tłumaczy Piotr Paśko, partner w firmie doradztwa podatkowego MDDP, która opracowała projekt legislacyjny przekazany Ministerstwom.
Inflacja w Polsce to wciąż duży problem. Wynosi obecnie ponad 15 proc.. Zdaniem ekspertów może osiągnąć jeszcze wyższy poziom. We wrześniu może sięgnąć ponad 20 proc.
Złych wieści może być więcej. Ekonomiści przestrzegają, że na początku roku w wyniku wzrostu cen nośników energii inflacja dostanie kolejny impuls do silnego wzrostu. Rosnące stopy procentowe i słabe oprocentowanie lokat sprawiają, że osoby, które mają środki, szukają sposobów na inwestycje. Nowa ulga ma być sposobem na uchronienie części pieniędzy.
- Dalej uważam, że szczyt inflacja osiągnie we wrześniu. Wcześniej mówiłem, że wyniesie 18 proc., ale teraz muszę tę prognozę zrewidować, przewiduję, że będzie to 19 proc. - mówi prof. Marian Noga, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej.