Wraz z nadejściem 2025 roku nad działkowcami w Polsce zawisło widmo utraty ich ogrodów. Wszystko za sprawą nowych regulacji, które zobowiązują samorządy do przyjęcia planów ogólnych - dokumentów zastępujących dotychczasowe studia zagospodarowania przestrzennego. Plany te podzielą obszary gmin na strefy planistyczne, czym określą przeznaczenie poszczególnych terenów.
Sprawą zajął się Portal Samorządowy. Jak zauważa Bartłomiej Piech, radca prawny reprezentujący Polski Związek Działkowców, obecnie obowiązujące przepisy są dla posiadaczy ogródków wręcz dyskryminujące. Z 13 przewidzianych stref planistycznych ogrody działkowe dopuszczono jedynie w trzech. Istnieje zatem ogromne ryzyko, że wiele terenów zielonych trafi do pozostałych dziesięciu stref, co de facto zamknie im drogę do ujawnienia w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego - wyjaśnia ekspert cytowany przez portal.
Mecenas Piech podkreśla, że jeśli teren ogrodu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego będzie miał inne przeznaczenie niż zieleń działkowa, otworzy to możliwość jego przymusowej likwidacji przez właściciela, czyli gminę lub Skarb Państwa.
Co istotne, ze względu na pewne ograniczenia ustawowe ogrody mogą być wywłaszczane nie tylko na cele publiczne, lecz także komercyjne. "Przymusowa likwidacja to forma wywłaszczenia" - przestrzega prawnik.
Idea ogrodów działkowych na ziemiach polskich sięga XIX wieku. Pierwsze tego typu założenia pojawiły się w okresie dynamicznej industrializacji i urbanizacji. Stanowiły namiastkę kontaktu z naturą dla mieszkańców przeludnionych miast. Na szerszą skalę ruch działkowy rozwinął się w okresie międzywojennym. Rozkwit przeżywał w czasach PRL. Państwo celowo udostępniało tereny pod ogrody, bo widziało w nich sposób na poprawę warunków mieszkaniowych i uzupełnienie niedoborów żywnościowych.
Dziś, w dobie rosnącej świadomości ekologicznej i poszukiwania równowagi między życiem miejskim a kontaktem z przyrodą, ogrody działkowe przeżywają odrodzenie. Stanowią miejsce nie tylko wypoczynku i rekreacji, lecz także budowania lokalnych więzi społecznych. Ich rola w kształtowaniu mikroklimatu miast i zachowaniu bioróżnorodności jest trudna do przecenienia. Dlatego tak ważne jest, by samorządy i władze centralne dostrzegały znaczenie ogrodów i nie traktowały ich jako łatwego terenu do zagospodarowania pod inwestycje. Przyszłość działek zależy w dużej mierze od determinacji i zaangażowania samych ich użytkowników.